Robert Kempiński: Nie lekceważmy Tarnowa. Prezentują się bardzo dobrze

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Robert Kempiński
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Robert Kempiński

W sobotę MRGARDEN GKM Grudziądz zmierzy się na własnym torze z Unią Tarnów. Robert Kempiński liczy na udaną inaugurację w wykonaniu swojego zespołu, ale przestrzega przed lekceważeniem Jaskółek.

WP SportoweFakty: Ma pan niemały orzech do zgryzienia przy ustalaniu składu na inauguracyjne spotkanie z Unią Tarnów. Wtorkowy trening punktowany z Ekantor.pl Falubazem Zieloną Górę rozwiał pana wątpliwości, czy dał jeszcze więcej do myślenia?

Robert Kempiński: Patrząc na punkty, wygląda to wszystko bardzo fajnie, ale trzeba też wyciągnąć wnioski dotyczące stylu, w jakim zostały one zdobyte. Wtorkowy sparing z Falubazem miał zadecydować o tym kto znajdzie się w składzie, ale goście nie przyjechali w najlepszym zestawieniu. Fajnie, że mogliśmy się pościgać i posprawdzać sprzęt. Trzeba jednak otwarcie przyznać, że okrojona formacja zielonogórzan nie powalała na kolana. Powinno być nam łatwiej, a trochę się męczyliśmy.

Zastrzeżeń nie może pan mieć chyba tylko do Rafała Okoniewskiego, który spisał się doskonale. Widać z kolei, że w dalszym ciągu problemy z wyjściami spod taśmy w Grudziądzu ma Antonio Lindbaeck, który nie znalazł się w awizowanym składzie.

- Niektórzy przegrywali starty z Jędrzejewskim, czy Chrzanowskim i męczyli się na dystansie. W sobotę żarty się skończą i przyjedzie o wiele bardziej mocniejsza drużyna. Z Kołodziejem i całą resztą Unii Tarnów tak łatwo o wyprzedzanie już nie będzie. Na pewno jest trochę ból głowy, bo niektórzy mają jeszcze pewne braki. Każdy doskonale widzi, kto czuje się na torze pewnie i ma bardzo dobrze dopasowany sprzęt. Trzeba wygrywać starty i jechać do przodu. Jednym idzie lepiej, drugim gorzej. Przed częścią drużyny jeszcze trochę pracy, ale wydaje mi się, że skład, który został wybrany, stanie na wysokości zadania.

Czy w związku z możliwymi opadami deszczu szykują się jakieś specjalne przygotowania toru do sobotniego meczu? Nie obawiacie się o kapryśną pogodę?

- Tor będziemy przygotowywać od czwartku. Może odjedziemy jeszcze jakiś trening. Opadów deszczu jakoś specjalnie się nie obawiamy i liczymy, że własna nawierzchnia będzie naszym atutem. Jak trochę popada, to nie powinno stać się nic złego. Uważam, ze wszystko będzie dobrze.

Zadecydował już pan, którzy młodzieżowcy otrzymają szansę w pierwszym meczu?

- Decyzja nie została jeszcze podjęta. Chłopacy będą startować w eliminacjach do mistrzostw świata juniorów w Ostrowie i Rawiczu (rozmowę przeprowadzono we wtorek - dop. red.). Chociaż z drugiej strony nie jedziemy meczu na wyjeździe, tylko u siebie. Dlatego w sobotę nie będzie to miało żadnego znaczenia. Przykładowo Marcin Nowak dobrze zaprezentował się na sparingu w Gdańsku, a u nas już trochę gorzej.

Robert Kempiński wierzy w swój zespół, ale docenia klasę przeciwnika
Robert Kempiński wierzy w swój zespół, ale docenia klasę przeciwnika

Jak oceni pan potencjał waszego sobotniego rywala? Unia Tarnów to przynajmniej na papierze zdecydowanie słabsza drużyna niż w minionym roku.

- Teoretycznie tak. Odszedł Vaculik i Mroczka, ale są inni, którzy też potrafią jechać. Nie lekceważmy Unii Tarnów, bo wiele osób twierdzi, że to słaby zespół, a w treningach punktowanych pokazali dobrą jazdę. Świetnie spisują się Madsen i Kołodziej, a pozostała reszta z występu na występ też prezentuje się coraz lepiej.

Z kolei GKM na pewno się wzmocnił. Antonio Lindbaeck i Peter Ljung powinni wnieść do drużyny zdecydowanie więcej niż Daniel Jeleniewski i Jurica Pavlic.

- Naszą siłę zweryfikują pierwsze mecze. Sparingi nie zawsze oddają rzeczywistą formę danego zawodnika. Z roku na rok chcemy być lepsi i z taką myślą budowaliśmy skład też na ten sezon.

Pojawiają się jeszcze gdzieś z tyłu głowy myśli o bolesnej porażce z Unią z minionego roku? W Grudziądzu chyba nikt nie dopuszcza do myśli powtórki tego scenariusza.

- Teraz będzie zupełnie inny dzień i mecz. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani. Mieliśmy sporo jazdy w porównaniu z innymi drużynami. Każdy z zawodników miał czas, żeby wszystko przetestować i wybrać to co najlepsze. Chcemy po prostu wygrać i dobrze zacząć sezon.

Rozmawiał: Kamil Tecław

Komentarze (19)
avatar
sympatyk żu-żla
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrząc na potencjał obu składów można powiedzieć że są mniej więcej równe, Lekceważenie przeciwnika odbija się źle na zawodach oraz wyniku, Czy dojdzie do zmiany zależeć będzie jedynie od szta Czytaj całość
kibic stali 1
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
popada i gollob z okoniewskim będą wyłączeni ljung to samo hehehe 
kibic stali 1
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ten grudziądzki pudel to niech spróbuje najpierw awansować a nie udawać ekstraligowców 
kibic sportowy
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za bzdury, może trener niema wielkiego doświadczenia, ale liczy się zespół. Trener nie pojedzie. Liczę na znaczną poprawę w tym sezonie, a jutrzejszy mecz będzie tego dowodem. 50:40. Pozdraw Czytaj całość
don godden
8.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kempiński to zdecydowanie najsłabszy trener w ekstralidze... A jego wypowiedzi mogliby już edytować bo "chłopacy" aż kłują w oczy. Tak czy inaczej najbardziej ciekawi mnie dyspozycja juniorów Czytaj całość