Sędzia skrzywdził Wandę Kraków? "Mógł powtórzyć w pełnym składzie"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ekspert WP SportoweFakty Jacek Frątczak twierdzi, że sędzia Michał Stec podjął podczas meczu w Bydgoszczy kontowersyjną decyzję. Cała sprawa dotyczy wykluczenia Zbigniewa Sucheckiego z trzynastego wyścigu.

Polonia Bydgoszcz pokonała na własnym torze Speedway Wandę Instal Kraków 49:41. Gdyby nie wykluczenie Zbigniewa Sucheckiego z trzynastego wyścigu, losy meczu mogły jednak potoczyć się inaczej. Decyzja sędziego Michała Steca wywołała sporo kontrowersji. Wątpliwości w tej sprawie nie ma ekspert WP SportoweFakty Jacek Frątczak. W jego ocenie arbiter popełnił błąd.

- W przypadku tego wyścigu można było podjąć dwie decyzje. Pierwsza opcja to powtórka w pełnym składzie, a druga to wykluczenie jednego z zawodników. Jednak na pewno nie zasłużył na to Andriej Kudriaszow, który został potrącony - wyjaśnia Frątczak. Jego zdaniem, arbiter powinien wziąć pod uwagę, że do upadku doszło w momencie, kiedy ważyły się losy meczu.

- Całe zdarzenie miało miejsce na pierwszym łuku i było efektem domina. Szerzej wyniósł się zawodnik z pola wewnętrznego, ale zrobił to zgodnie z regulaminem. Pozostali zawodnicy musieli gdzieś "zawrócić". Był wprawdzie jeden moment, kiedy delikatnie podniosło Sucheckiego, przez co wjechał metr głębiej. Tym najpewniej zasugerował się sędzia. Moim zdaniem powinien był jednak pamiętać, że to kluczowy moment spotkania, a do wydarzenia doszło na pierwszym łuku. Nie było stuprocentowego sprawcy. A przepis dotyczący pierwszego łuku jest właśnie po to, żeby stosować go, kiedy nie ma pewności co do winy jednego z żużlowców. Arbiter powinien iść w kierunku powtórki w pełnym składzie. W Bydgoszczy pierwszy łuk jest bardzo specyficzny. Suchecki na pewno nie miał zamysłu, żeby przewrócić rywala. Po prostu nie mógł inaczej pojechać. Dla dobra sportu należało jechać w czwórkę i nie byłoby żadnego problemu - dodaje Frątczak.

Źródło artykułu: