Jarosław Handke:Dlaczego zdecydowałeś się na podpisanie kontraktu w drużynie z Rawicza?
Piotr Dziatkowiak: Zadecydowało przede wszystkim to, że będę miał większe możliwości do jazdy, dla mnie jest to priorytet. Chcę w tym sezonie odjechać jak najwięcej spotkań. Każdy mówi, że w drugiej lidze jest kiepski poziom, ale faktycznie tak nie jest. Trzeba spinać się w każdym meczu i dawać z siebie wszystko. Myślę, że ten wiek seniora, w który wchodzę będzie dla mnie owocny.
W swoim ostatnim sezonie w kategorii juniorów mogłeś chyba powalczyć o trochę wyższe cele, czego zabrakło do osiągnięcia jakiegoś znaczącego sukcesu?
- Nie zgadzam się do końca. Pokazałem w ubiegłym sezonie, że mam papiery na jazdę, zdobyłem Drużynowego Mistrza Wielkopolski, ponadto obijałem się o podium w różnych imprezach młodzieżowych. Czegoś co prawda brakowało, ale nie było też wielkiej tragedii. Teraz jest już jednak nowy rok, nowy sprzęt, nowi sponsorzy. Nie można się oglądać za siebie, trzeba jechać do przodu. Myślę, że wszystko idzie ku dobremu.
Generalnie możesz być zadowolony ze wszystkich lat, jakie spędziłeś do tej pory na żużlu, startując jako junior?
- Nie do końca, ponieważ mogłem dokładać więcej starania na meczach, zwłaszcza ligowych. Myślę, jednak, że tragedii nie było. Teraz skupiam się już tylko na wieku seniora i myślę, że będzie pozytywnie.
Mówi się, że twoją silną stroną jest zaplecze sponsorskie i co się z tym wiąże, przygotowanie sprzętu. Czy to prawda?
- Mam firmy, z którymi współpracuję już od dłuższego czasu. Bardzo im za to dziękuję, są to firmy: są to firmy Klima-Raflik z Poznania, firma NaOwady również z Poznania, firma KAWIROL ora firma PRONET z Leszna. Myślę, że dojdzie jeszcze jeden konkretny sponsor, ale na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Jeśli tak się stanie, to będę bardzo dobrze przygotowany do sezonu.
Czyli możesz powiedzieć, że ze swojej aktualnej sytuacji sprzętowej jesteś zadowolony?
- Tak. Mam obecnie dwa kompletne motocykle, są one bardzo dobrze przygotowane. Chciałbym dokupić jeszcze jeden silnik. To zależeć będzie jednak od tego dodatkowego sponsora, o którym wspominałem, czy zdecyduje się mi pomagać, czy też nie.
Czy poza propozycją z Rawicza miałeś jeszcze jakieś oferty?
- Tak. Otrzymałem oferty z klubów drugoligowych, ale wiadomo patrzy się na to, do jakiego miasta ma się najbliżej. Do Rawicza mam trzydzieści kilometrów, jeżeli potrzebuję cokolwiek załatwić, to wsiadam po prostu w auto, pół godziny i jestem na miejscu.
Na rawickim owalu miałeś już nieraz okazję startować w swej karierze. Jak ten krótki, techniczny tor ci pasuje?
- Mówiłem już wielokrotnie, że lubię małe, techniczne tory, gdzie szybko ucieka się ze startu, do połowy meczu jest właściwie jedna ścieżka jazdy, później można już bardziej zawalczyć. Jeśli chodzi konkretnie o rawicki tor, to szczerze mówiąc, o wszystkim w zasadzie decyduje na nim start. Myślę, że ten tor będzie moim atutem.