Druga szansa dla Polaków w Toruniu? Klub nie zamierza czekać na alternatywy

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

KS Toruń miał w sezonie 2015 najsłabszy duet polskich seniorów w PGE Ekstralidze, ale może dać mu drugą szansę. - Na rynku nie ma za bardzo alternatyw - wyjaśnia Jacek Gajewski.

Kacper Gomólski zostaje na kolejny sezon w Toruniu. Do wychowanka Startu Gniezno już wkrótce może dołączyć Adrian Miedziński. Wtedy okaże się, że torunianie dadzą drugą szansę polskim seniorom. A warto powiedzieć, że ich duet był najsłabszym w sezonie 2015 na torach PGE Ekstraligi. - Zobaczymy, czy zostawimy ich obu. Wiele zależy od tego, jakich liderów pozyskamy do ciągnięcia pociągu o nazwie KS Toruń. Inna sprawa, że alternatyw, jeśli chodzi o polskich zawodników, za bardzo na rynku nie ma - wyjaśnia Jacek Gajewski.

W Toruniu wszyscy wierzą, że Kacper Gomólski wyciągnął właściwe wnioski z pierwszego sezonu, który spędził w grodzie Kopernika. W przyszłym roku ma być zdecydowanie silniejszym punktem ekipy z Motoareny. - Moim zdaniem gorzej niż w tym roku nie pojedzie. Musimy też pamiętać, że to był dla niego szczególny sezon. Złożyło się na to wiele czynników. Cieszy mnie, że wyciąga wnioski, bo skorygował wiele rzeczy dotyczących kalendarza startów czy przygotowań. Był w nowym otoczeniu, z innymi ludźmi i nowym torem. Poza tym, to był pierwszy rok w gronie seniorów. To nie jest łatwa sprawa dla zawodnika. Teraz powinno być już tylko lepiej - przekonuje Gajewski.

Menedżer toruńskiej ekipy wolałby, żeby podstawowy skład jego drużyny był złożony z trzech polskich seniorów. Na takie rozwiązanie dużych szans jednak nie ma. - Trzech polskich zawodników to lepsza wizja. W przypadku ewentualnej kontuzji zawsze łatwiej pozyskać w okienku transferowym obcokrajowca. Polski rynek jest z kolei ubogi i dlatego możemy być skazani na trzech żużlowców zagranicznych. Sytuację mogą zmienić tylko problemy finansowe innej ekipy, która nie przeszłaby procesu licencyjnego. Wtedy pojawiłoby się więcej możliwości - tłumaczy Gajewski.

Szansa na bardziej "polski" skład mogłaby pojawić się na początku grudnia po zakończeniu procesu licencyjnego. Wtedy też klub mógłby myśleć o alternatywie dla Adriana Miedzińskiego. W Toruniu nikt nie zamierza jednak przeciągać rozmów kontraktowych. - Już teraz jesteśmy zainteresowani pewnymi zawodnikami. Jeśli będą w najbliższym czasie akceptować nasze warunki, to możemy spodziewać się szybkich rozstrzygnięć. Gdy zabraknie kompromisu, to wtedy możemy czekać na nowe opcje. Panuje u nas spokój, bo jeden priorytet zrealizowaliśmy. Teraz dochodzi kontrakt z Kacprem. Krok po kroku budujemy zespół. Patrzę na wszystko z optymizmem - dodaje na zakończenie Gajewski.

Źródło artykułu: