Robert Miśkowiak przed sezonem 2015 wybrał Polonię Bydgoszcz i z perspektywy czasu nie żałuje tej decyzji. - Niedosyt pozostał, bo liczyłem, że będę osiągać lepsze wyniki. W nowym otoczeniu wszystko wyglądało bardzo w porządku. Nie mam powodów do narzekań. Żałuję tylko, że moja jazda nie była bardziej skuteczna. Trudno mi powiedzieć, jaka była tego przyczyna. Oczekiwałem jednak więcej - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty zawodnik.
W tej chwili nie wiadomo, czy Miśkowiak zostanie na kolejny sezon w Bydgoszczy. Wiele będzie zależeć od nowego właściciela Polonii. - Trudno o tym mówić. Czuję się tam dobrze. Wiele spraw klubowych wymaga ułożenia. Ostatnio przecież sporo czytamy o nowym właścicielu. Niech wyjaśni się ta kwestia, a później będziemy myśleć o przyszłości - podkreśla Miśkowiak.
Zawodnik Polonii nie zaliczy tego roku do szczególnie udanych, ale w Nice Polskiej Lidze Żużlowej na pewno nie zabraknie chętnych na jego usługi. Jednym z nich już teraz jest Orzeł Łódź. Miśkowiak na razie nie chce się wypowiadać na temat zmiany barw klubowych. - Tak naprawdę na razie wszystko jest wyciszone. Nie zaprzątam sobie głowy sprawami kontraktowymi, bo przede mną jeszcze Łańcuch Herbowy. Później planuję kilka treningów. O umowach na przyszły rok będziemy rozmawiać później - dodaje na zakończenie.