Karol Lejman z firmy One Sport, która jest promotorem cyklu Speedway European Championships w sobotni wieczór był zmęczony, ale bardzo szczęśliwy. Runda finałowa w Ostrowie wypadła bowiem niezwykle okazale. - Impreza bardzo się udała. Jesteśmy zadowoleni. To był fantastyczny wieczór dla nas, dla kibiców i myślę, że dla całego Ostrowa Wielkopolskiego. Jesteśmy dumni, że udało się tę imprezę tak poprowadzić, że był to cudowny wieczór dla speedwaya. Pewne małe problemy po drodze wystąpiły, ale udało się wszystko opanować i w świetnych humorach kończymy tę piękną imprezę - powiedział dla WP SportoweFakty Lejman.
Te problemy, o których wspomniał Karol Lejman to widmo braku mistrza Europy na podium przy wręczaniu medali i pucharów. - Byłoby to rzeczywiście wizerunkowo straszne. Groziła nam duża klapa. Staraliśmy się znaleźć plan B, a nawet C w tej sytuacji, która nas zastała. Na szczęście Emil wrócił na stadion po badaniach. Okazało się, że nie jest tak źle z tym barkiem, jak się na początku wydawało. Przedziwna sytuacja. Sam nie wiem, jak to określić. Na szczęście Emil pojawił się na podium i osobiście odebrał puchar i medal za mistrzostwo Europy - przypomniał Lejman.
Ostrów Wielkopolski po raz kolejny udowodnił, że kocha wielki speedway. Na Stadionie Miejskim była najlepsza frekwencja od 2007 roku, kiedy to wówczas finał IMŚJ obejrzał nadkomplet 14 tysięcy widzów. - Nie mam jeszcze dokładnych informacji o liczbie sprzedanych biletów, ale stadion pękał w szwach. Dziesięć tysięcy kibiców z pewnością było. To jest znakomity wynik, najwyższy w historii jeśli chodzi o zawody w Polsce tej rangi. Ostrów Wielkopolski może być dumny. Kibice dopisali i świetnie się bawili - zakończył nasz rozmówca.
Był to cykl turniejów IME.
Wiadomo o co chodzi zarabiającej firmie.