Dziką kartę na finałowe zawody SEC w Ostrowie Wielkopolskim otrzymał Mateusz Szczepaniak. Obecny reprezentant ostrowskiego klubu jako junior jeździł w narodowych barwach, ale nigdy nie ścigał się w tak prestiżowej imprezie. - Rzeczywiście będzie to dla mnie debiut w tak doborowym towarzystwie. Bardzo się z tego cieszę i mam nadzieję, że trochę namieszam w tej imprezie - powiedział młodszy z braci Szczepaniaków.
Gospodarze zawodów mają prawo desygnowania do boju z dziką kartą swojego kandydata. One Sport zaakceptowała propozycję ŻKS Ostrovia, by z numerem 16 w Ostrowie pojechał właśnie reprezentant miejscowego klubu, Mateusz Szczepaniak. - Paweł Przedpełski znakomicie spisał się w Toruniu. Dlaczego Mateusz Szczepaniak nie miałby znaleźć się w wyścigu barażowym, a później nawet awansować do finału w Ostrowie. Będzie na pewno lepiej znał tor od żużlowców, którzy rzadko tu startują - powiedział Karol Lejman z One Sport.
Mateusz Szczepaniak, choć pochodzi z Ostrowa, dopiero po raz pierwszy w tym sezonie reprezentuje barwy klubu z rodzinnego miasta. Spisuje się bardzo dobrze, stąd też nominacja do dzikiej karty w SEC. - Dla mnie udział w SEC to duże wyróżnienie. Nie będzie jakiejś szczególnej presji, bo pojadę przecież z dziką kartą. Nikt na mnie nie liczy. Ranga imprezy jest ogromna i prestiż coraz większy. Będzie to mój debiut w tak doborowym towarzystwie. Oczywiście ścigałem się z tymi żużlowcami w lidze, a z taką plejadą w jednych zawodach jeszcze nie. Postaram się godnie zaprezentować przed własną publicznością - dodał Mateusz Szczepaniak.