Po 8. biegu wspomnianego starcia, Piotr Protasiewicz zahaczył o tylne koło Martina Vaculika i wylądował na torze. O ile sam wypadek nie wyglądał groźnie, to zakończył się on złamaniem obojczyka dla kapitana SPAR Falubazu Zielona Góra.
[ad=rectangle]
40-latek szybko rozpoczął rehabilitację, która przynosi efekty. - Codziennie zaplanowane mam zabiegi rehabilitacyjne w Centrum Medycyny Sportowej OLIMP w Zielonej Górze. Tam mam zagwarantowaną fachową opiekę ze strony doktora Roberta Zapotocznego i jego zespołu. Efekty tej pracy są już widoczne, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o dacie powrotu na tor. Takie złamanie normalnie leczy się od 5 do 6 tygodni. Ja liczę na to, że uda mi się okres przerwy maksymalnie skrócić - powiedział Protasiewicz na łamach pepe.pentel.pl.
"PePe" na pewno nie wystąpi w czwartkowym meczu SPAR Falubazu w Tarnowie. Wykluczona jest także jazda wychowanka zielonogórskiego klubu w lubuskich derbach.
źródło: pepe.pentel.pl