Chcę zostać w Rzeszowie na wiele lat! - rozmowa z Kenni Larsenem - zawodnikiem PGE Stali Rzeszów

Kenni Larsen zaliczył wymarzony powrót po kontuzji i na wymajającym torze poprowadził Żurawie do wygranej z KS Toruń 49:40. - Momentami zamykałem oczy na wirażach! - powiedział Duńczyk.

Mateusz Kędzierski: Kenni, powróciłeś po kontuzji w wielkim stylu i wywalczyłeś komplet punktów w spotkaniu z KS Toruń. Z pewnością jesteś zadowolony ze swojej wyśmienitej jazdy oraz wygranej drużyny za trzy punkty. Jak na gorąco skomentujesz ten mecz?

Kenni Larsen: Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że zaliczę tak udany występ. Przecież ze względu na kontuzję musiałem pauzować przez cztery tygodnie. Liczyłem na przyzwoity start, ale na pewno nie na aż tak świetny. Podczas tego spotkania wszystko pracowało jak należy i nie czułem dużego bólu w nodze. Dopiero po meczu doskwiera mi ból, ale teraz czeka mnie tydzień przerwy od startów, więc będę miał czas na odpoczynek i wykurowanie nogi. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy.
[ad=rectangle]
Jak oceniasz wydarzenia z ostatniego wyścigu dnia? Na drugim łuku dość ostro potraktował cię Grigorij Łaguta i skończyło się twoim upadkiem.

- Lubimy się z Łagutą i razem ścigamy się w jednej drużynie w Szwecji. On zmienił swoją ścieżkę jazdy i podjechał pode mnie. Doszło tam do delikatnego kontaktu. Problem polegał na tym, że ja nie miałem miejsca do jazdy. Nie chciałem pojechać prosto w bandę, więc musiałem położyć swój motocykl.

Po tym upadku niemal cały stadion skandował twoje imię. Jak się wtedy czułeś?

- To świetna sprawa reprezentować klub z Rzeszowa. Uwielbiam tutejszych kibiców, którzy są jak jedna wielka rodzina. Kocham to miejsce!

[b]

W jakim stanie jest na ten moment twoja noga? Powróciłeś do ścigania, ale kontuzja nie jest jeszcze w pełni wyleczona po tym fatalnym upadku we Wrocławiu.
[/b]

- To nie było przyjemne wydarzenie. Po meczu odczuwam spory ból, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Jestem niezwykle zadowolony, że mogłem już wrócić do ścigania, bo odczuwałem spory głód jazdy. Przede mną kilkudniowa przerwa od startów i zaleczę ten uraz.

Czy zdradzisz sekret swojej znakomitej jazdy na tym wymagającym i dziurawym torze? Bardziej doświadczeni zawodnicy mieli problemy z płynnym pokonywaniem łuków, a ty po poważnej kontuzji nogi jeździłeś wyśmienicie.

- Kiedy tor w Rzeszowie jest właśnie w takim stanie, to czasami musisz zamykać oczy na wirażach i tylko wierzyć, że będzie dobrze (śmiech).

Skrót meczu PGE Stal Rzeszów - KS Toruń

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Czy to prawda, że poszukujesz obecnie klubu w lidze brytyjskiej?

- W tym sezonie przytrafiły mi się już trzy kontuzje i musiałem sporo pauzować. Zastanawiam się nad podpisaniem kontraktu z którymś z klubów w Anglii, ponieważ zależy mi na częstszych startach. Być może pod koniec sezonu uda mi się znaleźć jakiś klub, który byłby mną zainteresowany. Liczę, że tej jazdy będzie trochę więcej.

[b]

Przed wami bardzo ważne spotkania na domowym torze. Czekają was jeszcze pojedynki z ekipami z Grudziądza i Gorzowa. Z tym pierwszym zespołem przegraliście minimalnie na wyjeździe (44:45) i wszyscy kibice na Podkarpaciu wierzą, że w rewanżu wygracie za trzy punkty.
[/b]

- To na pewno będą dla nas ciężkie potyczki. W spotkaniu z KS Toruń pokazaliśmy, że potrafimy tworzyć zgrany team i wygrywać. Musimy taką jazdę powtórzyć w tych dwóch meczach na naszym torze. Jestem przekonany, że stać nas na zwycięstwa.

Włodarze rzeszowskiego klubu liczą na utrzymanie w Ekstralidze i już pomału zaczynają się zastanawiać nad składem drużyny na kolejny sezon. Spotkałem się z opiniami osób, które są blisko speedwaya w Rzeszowie, że jednym z priorytetów kierownictwa klubu powinno być zatrzymanie na Podkarpaciu właśnie ciebie. I to nie na jeden, a kilka sezonów. Wspomniałeś, że w tym zespole czujesz się znakomicie. Czy ty chciałbyś na dłużej pozostać w PGE Stali?

- Chciałbym zostać w Rzeszowie na wiele lat! Ten klub jest zarządzany w pełni profesjonalnie. Kocham tutejszy tor i bardzo podoba mi się miasto. Uważam, że Rzeszów jest jednym z najładniejszych miast w całej Europie, które miałem okazję odwiedzić. Odkąd tu startuję, nie spotkałem kibica, który powiedziałby mi coś złośliwego. Wszyscy fani są mili i jak wspomniałem, uwielbiam to miejsce.

Czy masz w Rzeszowie jakieś swoje ulubione miejsce, np. jakąś restaurację?

- Bardzo lubię Nora Cafe. Schodzi się tam na dół do klimatycznej piwnicy. To jest świetne miejsce i można tam spotkać wielu młodych ludzi. Lubię spędzać tam wolny czas.

Jakie są twoje cele na drugą część sezonu? Zapewne udane występy w spotkaniach ligowych?

- Zgadza się. Na dobrą sprawę, zostały mi tylko starty ligowe w tym roku. Zależy mi na udanych występach w ligach, żeby zapewnić sobie korzystne kontrakty na kolejny sezon. Chcę solidnie punktować dla swoich klubów, bo niektóre z nich mają jeszcze szanse na awans do fazy play-off.

[b]Rozmawiał Mateusz Kędzierski

[/b]

Komentarze (137)
avatar
MotyF
31.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja tam będę się łudził i wierzę Larsenowi. A dlaczego.
Po pierwsze - chciałbym mieć w Rzeszowie prawdziwego zawodnika, który klub i miasto ceni ponad dolary (choć dziś o to ciężko).
Po drugie
Czytaj całość
avatar
Łazik1
28.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Larsen i Kildemand to bardzo dobrze ułożeni goście. Jakby się sponsor znalazł i będzie kasa to powinien klub ich zatrzymać. Oby się udało utrzymać w tym roku i niech sponsora znajdzie klub norm Czytaj całość
avatar
yes
28.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sezon jeszcze się nie skończył. Nie wiadomo jak wypadnie dla Stali i Larsena. 
KACPER.U.L
28.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedyś tak samo kwitował Niki kiedy jechał w Rzeszowie:)) 
avatar
sympatyk żu-żla
28.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
POWODZENIA ,Jeżeli oby dwie strony będą nadal chcieć pracować to raczej przeszkód być nie powinno,