Piotr Pawlicki w pierwszej odsłonie pierwszego biegu w efekcie domina musiał położyć swój motocykl, by nie wpaść w bandę. W powtórce zanotował jednak groźniejszy upadek. Próbował wówczas wyprzedzić prowadzącego Bartosza Zmarzlika. Bardzo prawdopodobne, że leszczynianin będzie musiał odpuścić najbliższe turnieje. - Do soboty najprawdopodobniej będę miał zwolnienie lekarskie. Mam podejrzenie pęknięcia kości w lewym łokciu - powiedział.
[ad=rectangle]
Mimo tego zdarzenia, "Piter" wykazał się wielkim hartem ducha i dokończył te zawody. Udało mu się nawet wygrać trzy ostatnie wyścigi. - Strasznie nie lubię ochraniaczy na łokcie, gdyż bardzo ograniczają one wykonywane ruchy na motocyklu - przyznał. - Był twardy tor i tak mocne uderzenie mogło spowodować pęknięcie kości - dodał.
Młodszy z braci Pawlickich przejdzie w najbliższym czasie badania. Pod znakiem zapytania stanął jego występ w niedzielnych Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. Kluczowe będą najbliższe godziny. - Adrenalina jest tak duża, że tego bólu podczas wyścigu nie odczuwałem. Mamy jednak jeszcze świetny sztab, który potrafi o nas odpowiednio zadbać - zakończył.