Wychowanek toruńskiego klubu zdobył w ostatnim spotkaniu dziewięć punktów w czterech startach. To bardzo dobry wynik, gdyż jak sam podkreśla, wciąż odczuwa skutki upadku w Szwecji. Przypomnijmy, że podczas meczu w Elitserien, Paweł Przedpełski złamał obojczyk. - Wciąż jest ślad po tej kontuzji ponieważ dopiero niedługo miną dwa tygodnie od operacji i ciało potrzebuje trochę czasu do regeneracji. Nie było jednak źle. Na starcie odczuwałem ból, ale poza tym jest okej - komentował po meczu młodzieżowiec KS Toruń.
[ad=rectangle]
Wygrana Aniołów bardzo przybliża ich do walki o medale w tym sezonie. Niedzielny mecz był o tyle specyficzny, że mieliśmy do czynienia z półtora godzinną przerwą spowodowaną gigantyczną ulewą, która pojawiła się nad Motoareną. Przedpełski podobnie jak reszta drużyny świetnie odnalazł się w nowych warunkach i był szybki zarówno na starcie jak i w dalszej fazie biegu. - Tor się troszeczkę zmienił więc trzeba było dokonać zmian w motocyklach, ale szybko się odnaleźliśmy i dalej było tylko lepiej. Najważniejsze jest wygrane spotkanie i punkt bonusowy. Teraz mamy mecz w Rzeszowie, zawsze mi tam dobrze szło więc mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Oby była dobra pogoda i fajne zawody - powiedział 20-latek.
Dla jednego z czołowych polskich młodzieżowców, bardzo ważny jest start w IMŚJ. W pierwszych zawodach tego cyklu w Lonigo, zawodnik z Torunia zdołał wywalczyć osiem punktów. Należy jednak pamiętać, iż startował w nich zaledwie jedenaście dni po upadku w Szwecji. Biorąc pod uwagę te okoliczności, należy uznać ten rezultat za bardzo dobry. - Dobrze, że w ogóle się tam znalazłem i dałem radę się ścigać. Najważniejsze wtedy było, że zdrowo odjechałem zawody. Teraz czuję się lepiej i będę walczył dalej. Jeszcze są dwa turnieje i wszystko może się zdarzyć - deklaruje Przedpełski.
Skrót meczu KS Toruń - MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news
Bo w dzisiejszych "NOWOŚCIACH" mówił coś takiego: [/b]
To kto i kiedy kłamał?