GKM rozbity w Gorzowie. Łęgowik: Dostaliśmy niezły łomot

MRGARDEN GKM Grudziądz szybko musiał porzucić nadzieję na obronę punktu bonusowego w Gorzowie. Mistrzowie Polski rozbili beniaminka 63:27. Z zerowym dorobkiem spotkanie zakończył Hubert Łęgowik.

- Dostaliśmy niezły łomot. Tak naprawdę mało który z naszych zawodników solidnie punktował - przyznał po meczu junior drużyny Roberta Kempińskiego. Młodzieżowcy gości przegrali ze swoimi vis a vis aż 2:19, a połowy swoich wyścigów nie ukończyli z powodu awarii sprzętu.
[ad=rectangle]
Hubert Łęgowik wystartował tylko w biegach nr 2 i 10. Po nieudanym pierwszym starcie zdecydowaną większość spotkania oglądał z trybun. - Tor bardzo szybko się zmieniał. Po trzecim, czwartym biegu był już twardszy. W pierwszym swoim biegu wyjechałem i start nie był zły w moim wykonaniu, ale doszło do kontaktu między mną a Bartkiem Zmarzlikiem. Zahaczyłem o jego koło, wyjechałem pod sam płot i zanim się stamtąd zebrałem, to zawodnicy byli już praktycznie w wejściu na drugi łuk. Potem motocykl mi zdefektował i trener zadecydował, że zrobimy zmianę, a Marcin (Nowak) też niestety miał defekt - opowiadał 20-latek.

Gdy wychowanek częstochowskiego Włókniarza wyjechał po raz drugi zastał zupełnie inne warunki. - Później jechałem dopiero w 10. biegu, a tor się zmieniał z wyścigu na wyścig - tłumaczył.

MRGARDEN GKM Grudziądz ściągając w swoje szeregi tego zawodnika, wiązał z nim duże nadzieje. Wszystko jednak pokrzyżowała kontuzja, po której młody żużlowiec dopiero wraca. - To były drugie zawody dla mnie w tym roku. Wymagam sam od siebie więcej, ale brakuje mi jazdy - wyjaśnił jeździec grudziądzkiej ekipy.

Czy uraz barku daje jeszcze o sobie znać? - Nie myślę o tym w ogóle. To już jest za mną. Brakuje mi po prostu objeżdżenia. Żeby wejść w sezon, to trenuje się miesiąc lub półtora wcześniej, a ja dwa tygodnie mam za sobą i to widać na torze - przyznał Łęgowik.

Tor na Stadionie im. Edwarda Jancarza w nocy przed meczem przyjął sporo wody i potrzeba było dużo pracy, by doprowadzić go do dobrego stanu. To się jednak udało, choć początkowo, zdaniem niektórych, był dość trudny. Choć MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów nie robiło to różnicy, to junior GKM-u po raz kolejny zwrócił uwagę na szybkie zmiany nawierzchni. - Myślę, że gdybym pojechał w tym czwartym biegu, to na pewno byłoby dużo lepiej. Jak zawodnik jedzie bieg po biegu, ewentualnie z jedną przerwą, to jest cały czas nakręcony i wie, co może się z torem stać. Mając osiem wyścigów przerwy można się było spodziewać wszystkiego. Nie mniej jednak dziękuję panu Tomkowi i kolegom z drużyny, że starali się podpowiedzieć. Wiadomo jednak, że silnik silnikowi nie jest równy - mówił podopieczny Kempińskiego.

Drużyny PGE Ekstraligi mają teraz odrobinę przerwy. Pauza miała być dłuższa, ale jedną z zaległych kolejek przełożono na 19 lipca. To jednak wciąż trzy tygodnie rozbratu z ligą. Zawodnicy poniżej 21. roku życia na brak startów nie będą jednak narzekać i dla wielu będzie to szansa na rozjeżdżenie. - Teraz mamy zawody młodzieżowe. Chcę je solidnie przepracować, aby na mecz z Wrocławiem w Grudziądzu być już gotowym i pokazać się z jak najlepszej strony - zakończył Hubert Łęgowik.

[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - MRGARDEN GKM Grudziądz

[/b]

Źródło artykułu: