W ostatnich latach trzeba było płacić za dostęp do transmisji z zawodów, które były rozgrywane w innych krajach. Kibice mogli je śledzić za pośrednictwem platform streamingowych Player i Max. W obu w przypadkach było to możliwe po wykupieniu odpowiednich pakietów.
Wyjątkiem były turnieje, które odbywały się w 2024 roku i we wcześniejszych latach w polskich miastach. Każdy z nich można było obejrzeć w telewizji TTV, co było gwarancją zdecydowanie szerszej widowni. W 2023 w tej stacji dostępna była również transmisja z finału Drużynowego Pucharu Świata na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Jak udało nam się ustalić, od sezonu 2025 możliwa jest radykalna zmiana polityki ze strony Warner Bros Discovery Sports. Nowe zasady byłyby dużym ciosem dla polskich kibiców, bo od tej pory żadna z rund nie byłaby dostępna bezpłatnie w telewizji TTV.
ZOBACZ WIDEO: Stanowcza reakcja miliardera. Falubaz będzie pozywał dziennikarzy?
Fani żużla musieliby zatem zapłacić za dostęp do platformy Max, żeby śledzić transmisje z turniejów w Warszawie, Gorzowie i Wrocławiu. Wiele wskazuje również na to, że podobna zasada obowiązywałaby w przypadku przyszłorocznego Drużynowego Pucharu Świata, który ma zostać rozegrany na PGE Narodowym w Warszawie.
Wymijająca odpowiedź promotora
Nasze informacje próbowaliśmy potwierdzić u promotora cyklu Grand Prix firmy Warner Bros Discovery Sports. Zapytaliśmy, czy od sezonu 2025 polskie rundy nie będą już dostępne w telewizji TTV. Otrzymaliśmy jednak bardzo wymijającą odpowiedź.
- Nasze plany dotyczące transmisji dla każdego kraju zostaną ogłoszone bliżej początku sezonu. Więcej informacji przekażemy w odpowiednim czasie - przekazał Paul Burbidge z Warner Bros Discovery Sports.
Zadzwoniliśmy również do PZM, żeby dowiedzieć się, czy władze polskiego żużla słyszały o planach promotora cyklu, z którym niedawno prowadziły rozmowy w sprawie organizacji Drużynowego Pucharu Świata na PGE Narodowym w Warszawie. Nikt nie miał jednak w tym zakresie wiedzy. Jeden z naszych informatorów twierdzi jednak, że ostateczne decyzje w tej sprawie zostały już podjęte i zmiana jest przesądzona.
To byłby kolejny cios dla polskich kibiców
Wycofanie się z transmitowania rund Grand Prix w telewizji TTV to informacja, która z pewnością jeszcze bardziej rozzłościłaby polskich kibiców, którzy od dawna i tak bardzo krytycznie odnoszą się do działań promotora cyklu. Od wielu lat padają bowiem zarzuty, że Polacy nie są odpowiednio traktowani, mimo że płacą najwięcej pieniędzy za organizację rund mistrzostw świata.
Napiętą już atmosferę pogorszyły jeszcze ubiegłoroczne nominacje do dzikich kart na tegoroczny cykl. Przypomnijmy, że nie otrzymał jej żaden z Polaków, co zostało uznane w środowisko żużlowym za skandal. Prezes PZM Michał Sikora zapowiadał wtedy zdecydowaną reakcją. Zamiast tego związek zdecydował się na organizację finału DPŚ. Teraz nie wiadomo jednak, czy kibice obejrzą transmisję z tych zawodów w ogólnodostępnej telewizji.