Do upadku Petera Kildemanda doszło w gonitwie numer trzy. Duńczyk podczas próby ataku na Aleksandra Łoktajewa zahaczył o tylne koło rywala i stracił panowanie nad maszyną. Przy zawodniku bardzo szybko pojawiły się służby medyczne, które podjęły decyzję o odwiezieniu "Pająka" do szpitala.
[ad=rectangle]
Kildemand przeszedł kompleksowe badania, które nie wykazały żadnych złamań. Lekarze stwierdzili u niego mocne wstrząśnienie mózgu i zalecili co najmniej kilka dni przerwy od speedwaya.
W tej sytuacji występ Duńczyka w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi, w którym zmierzą się zespoły Betardu Sparty Wrocław i PGE Stali Rzeszów, wydaje się być wykluczony.
Bez Kildemanda Stal będzie miała duży problem ze zro Czytaj całość