PGE Stal Rzeszów pokonała w derbowym meczu Unię Tarnów 47:43. Kluczem do zwycięstwa Żurawi okazała się ich formacja juniorska. Rzeszowscy młodzieżowcy zdobyli bowiem 7 punktów, a tarnowscy tylko jeden. - Powiem szczerze, że dla mnie te zawody były jak każde inne. Trzy punkty, które zdobyłem nie zadowalają mnie, ale z pewnością pomogły drużynie. Najważniejsze, że w końcu wygraliśmy - powiedział po spotkaniu Krystian Rempała.
[ad=rectangle]
Atutem "młokosa" często są dobre wyjścia spod taśmy. Jednak w meczu z Unią Tarnów, Rempała w wyścigu młodzieżowym po wyjściu z pierwszego łuku był dopiero trzeci. Na dystansie minął jednak Ernesta Kozę i dołączył do kolegi z zespołu Artura Czai. Rzeszowianie wygrali więc wyścig młodzieżowy podwójnie.
- Przegrałem wtedy start. Miałem troszkę złe ustawienia motocykla na pierwszy wyścig. Fajnie, że wyprzedziłem Ernesta na trasie - dodał zawodnik PGE Stali Rzeszów, który w kolejnym swoim wyścigu zdobył punkt na Arkadiuszu Madeju.
Na solidną formę Rempały wpływ ma nie tylko sprzęt, który jest pieczołowicie przygotowywany przez jego tatę - Jacka, ale także występy w lidze duńskiej. Na półwyspie Jutlandzkim, Rempała ściga się w barwach Grindsted Speedway Klub. 17-latek zdołał już pokonać tam m.in: Mikkela Becha, Nicolaia Klindta czy Rene Bacha, a więc dużo bardziej doświadczonych zawodników - W Danii jest bardzo dobra szkoła jazdy. Wszystkie tamtejsze tory są dla mnie nowością, bo nigdy tam nie startowałem. Teraz je poznaję i to jest dla mnie na plus - zaznaczył Rempała.
W czwartek rzeszowianie zmierzą się w wyjazdowym meczu z MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów. Gorzowianie w tym sezonie nie wygrali jeszcze żadnego spotkania i zamykają ligową tabelę. - Kiedyś już ścigałem się w Gorzowie. Miałem wtedy problemy z tą trudną geometrią tego toru. Mam nadzieję, że teraz już sobie poradzę. Jeżdżę w Danii, a tor gorzowski jest dość podobny do tych w Danii. Najważniejsze, żeby dopasować motocykl. Jak to się uda, to z każdym mogę wygrać - zakończył 17-latek.