Częstochowskim kibicom dużo radości w sobotnie popołudnie sprawił Rafał Malczewski. Już w drugim biegu dnia "Komar" zaprezentował się kapitalnie. W pierwszym łuku wygrał walkę o pierwszą lokatę z Łukaszem Sówką, a następnie, choć na moment stracił prowadzenie, był górą w rywalizacji z Mateuszem Szczepaniakiem. Bieg był bardzo ciekawy, na pewno jeden z lepszych w wykonaniu Malczewskiego. - Niezły wyścig miałem też w poprzednim sezonie, gdy jeszcze jechaliśmy z Włókniarzem w Ekstralidze i udało mi się pokonać Tomka Jędrzejaka i bodajże Troya Batchelora - przypomniał sam zainteresowany.
[ad=rectangle]
Finalnie w sobotnim turnieju indywidualnym w Częstochowie Malczewski został sklasyfikowany na 6. lokacie z dorobkiem 7 punktów na koncie. - Ogólnie jestem zadowolony ze swojego sobotniego występu, aczkolwiek szkoda mi biegu, w którym sędzia mnie wykluczył. Wówczas urwał mi się w motocyklu hak i nie mogłem kontynuować jazdy. Czekałem tylko, aż Oskar Polis wjedzie mi w plecy i zaliczymy konkretnego dzwona, ale na szczęście jednak się tak nie stało. Dojechaliśmy zawody cało i zdrowo - powiedział po zawodach "Komar".
Sytuacja, o której wspomniał nasz rozmówca, wyglądała bardzo groźnie. W piątym biegu dnia Malczewski podążał na trzeciej pozycji do momentu, gdy zdefektował jego sprzęt. Wówczas 21-latek wjechał w łuk szeroko, a tam podążał będący za nim Oskar Polis, który by nie wpaść w swojego kolegę upadł na tor. Jak poinformował Malczewski, przyczyną jego problemów był urwany hak, a to bardzo nietypowa awaria. - Chyba urwała się śruba. To rzeczywiście rzadko spotykana awaria. Całe szczęście, że stało się to na prostej, a nie w łuku, bo wtedy mogłoby się to skończyć bardzo źle - skomentował "Komar".
Teraz przed Rafałem Malczewskim spotkanie ligowe w Ostrowie, w barwach MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii, do której został wypożyczony. Przeciwnikiem beniaminka Nice PLŻ będzie Orzeł Łódź. Malczewski jest pełen nadziei. - Jestem przed tym meczem pozytywnie nastawiony. W piątek trenowałem w Ostrowie i dopasowałem się do tamtejszego toru. Trenowaliśmy dosyć solidnie, także nic innego nam nie pozostaje, jak wsiąść na motocykl i robić punkty - zakończył.