Jak już wcześniej informowaliśmy, Hans Andersen został nowym zawodnikiem łódzkiego Orła. Na zakontraktowanie Duńczyka wpływ miało kilka czynników. Jednym z głównych powodów jest zbliżający się mecz w Bydgoszczy. - Musieliśmy zacząć szukać. W tej drużynie potrzebna jest większa konkurencja. Można przegrać mecz, ale nie można być Gołotą. Wzięliśmy Andersena, bo jak był na naszym torze, to dobrze punktował. Poza tym, jeździł w Bydgoszczy. Mamy nadzieję, że jak teraz pojedzie na swój teren, to zrobi dobry wynik i nie będzie olimpijczykiem. Inna sprawa, że na rynku nie ma zbyt wielu wolnych zawodników - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.
[ad=rectangle]
Prezes Orła był rozczarowany postawą swojej drużyny w Rybniku i nie chce powtórki z rozrywki w Bydgoszczy. Główny sponsor klubu wierzy, że jego zawodnicy na trudnym terenie zbliżą się do granicy 40 punktów. - Nie możemy przegrać w ten sam sposób kolejnego meczu. Jeśli tak się stanie, to słabo nas widzę. Liga jest w tym roku ciężka. A mecz w Bydgoszczy tym bardziej. Nigdy tam nie wygraliśmy. To o czymś świadczy - podkreślił Skrzydlewski.
Łodzianie faworytem spotkania z Polonią na pewno nie są. Dodatkowo Orzeł obawia się o to, jak zostanie przygotowany tor na niedzielny mecz. - Bardzo liczymy na komisarza toru, którym będzie pan Kowalski. Wierzę, że jako porządny człowiek sprawdzi tor i nie pozwoli gospodarzom na zrobienie "kartofliska". Do tej pory zawsze tak było - zakończył Skrzydlewski.