Kariera bydgoskiego wychowanka stanęła w martwym punkcie zimą 2013 roku. W Polonii mówiono wówczas otwarcie, że Mikołaj Curyło, który wchodził w wiek seniora, nie będzie miał pewnego miejsca w składzie. Po tym, jak fiaskiem zakończyły się negocjacje zarządu z menedżerem zawodnika w sprawie nowego kontraktu, słuch o Curyle w Bydgoszczy zaginął.
[ad=rectangle]
23-latek trzymał się przez rok z dala od sportu żużlowego, ale jak się okazuje, nie porzucił go na zawsze. - Mikołaj zaczął trenować w Grudziądzu i tak się złożyło, że miałem okazję go obserwować na torze. Prezentował się przyzwoicie i na pewno licencję odnowi. To zdolny chłopak i przez rok nie zapomniał, jak się jeździ na żużlu. Trzeba oczywiście poczekać na to, jak się będzie prezentował w oficjalnych zawodach, ale rozmawiałem z nim i widać u niego chęć powrotu do ścigania - powiedział nam trener Polonii, Jacek Woźniak.
Co istotne, decyzja Mikołaja Curyły o powrocie do uprawiania sportu nie została podjęta z dnia na dzień. Zawodnik ten solidnie przepracował okres zimowy. - Mikołaj mnie zapewnił, że biegał i uczęszczał na siłownię. Po jego sylwetce widać, że jest przygotowany i wygląda naprawdę nieźle - przyznał bydgoski szkoleniowiec.
Mikołaj Curyło zdecydował się podejść do licencji Ż w barwach MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Nic nie wskazuje natomiast na jego powrót do Polonii. 23-latek nie kontaktował się jak dotąd z władzami Gryfów, a jego celem będzie najprawdopodobniej znalezienie pracodawcy w najniższej klasie rozgrywek.
http://www.sportowefakty.pl/dyskusje/watek/8150486
http://www.sportowefakty.pl/dyskusje/watek/8152486
Wr Czytaj całość