Dziś w Gorzowie mamy kolejną prestiżową imprezę i tam nam jej raczej nie powinni już schrzanić, aczkolwiek, jak sobie pomyślę, że Piotrek Paluch właśnie popracuje nad "Paluchostradą" (to jest moje, opatentowane określenie!), to mi się zimno robi! Poza tym, jestem wściekły, że Stal Gorzów, która z przyczyn finansowych zrezygnowała z memoriału Edka Jancarza (to zbrodnia!) nie dopilnowała, żeby FIM uznała dzisiejsze zawody właśnie za memoriał EDDY'ego! Dla mnie to skandal.
[ad=rectangle]
No cóż, mieliśmy kiedyś Klubowy Puchar Europy, czyli coś na kształt świdra: nie pies ni wydra. Ten puchar nikogo nie obchodził, był jakąś popierdółką, pomieszaniem z poplątaniem, lecz sternicy z FIM nadal brną w takie idee. W ubiegłym roku podniecaliśmy się Ligą Mistrzów w Zielonej Górze, czyli World Speedway League. Przecież FIM nie może być gorszy od FIFA i UEFA razem wziętych! Problem w tym, że piłkarze w ciągu sezonu są na stałe przypisani do swoich klubowych drużyn, podczas, gdy speedway to jakiś cyrk na kółkach, gdzie zawodnicy w pogoni za zarobkiem startują naraz w kilku ligach! Jak więc uformować z nich jakieś macierzyste mocne składy na całą tę, hm, Ligę Mistrzów? Te składy były więc zwykle sztukowane i pomieszane. To wszystko jest bez sensu. Kolejne towarzyskie zawody, tyle że w dość fajnej obsadzie i z orkiestrą dętą, czyli z mistrzowskim zadęciem.
W ubiegłym sezonie, kibice raczej nie dali się nabrać na to nazewnictwo i tłumnie nie stawili się na Wrocławskiej. Pięć tysiączków to tak było lekkopółśrednio.
Żeby była jasność: jestem przeciw tej żużlowej "Lidze Mistrzów", ale tylko dopóty, dopóki żużlowcy będą w sezonie reprezentować barwy 3-5 klubów w różnych krajach! Bo to chore. Ale jednocześnie jestem za rozwojem speedwaya i jeśli te zawodnicze przynależności klubowe zostaną uregulowane i ograniczone, to będę za żużlową Klubową Ligą Mistrzów jak najbardziej!
Ostatnio porozmawiałem telefonicznie z panem Markiem Jankowskim (tak, tak, to ten bywszy rzutki prezes Falubazu od Roberta Dowhana, zwany "Kopernikiem"), który jest zaangażowany w ten "projekt" i on mi powiedział, iż przyszłościowa idea jest taka, by w tych rozgrywkach brało udział aż 16 drużyn (skąd oni je wezmą?), a jeden zawodnik byłby przypisany tylko do jednego zespołu (jak oni chcą to zrobić?). Najważniejsze, że pomysłodawcy jakby chcą się trzymać na poboczu PZM i FIM i to mi się podoba. Ściskam kciuki zatem! Pan Marek zaprosił mnie na dzisiaj do Gorzówka, ale nie skorzystam. Ja jestem jak niewierny Tomasz: jak nie dotknę, to nie uwierzę, że to pójdzie w dobrą stronę. Poczekam więc i będę obserwował z życzliwością. Powodzenia!
A co do dzisiejszego turnieju na Jancarzu, to może być kilka fajnych wyścigów, aczkolwiek składy są nierówne. Nasza Staleczka wystawiła wszystkie armaty i powinna niczym walec rozjechać rywali. Elit Vetlanda też niezła. Nawet mocna. Jednak Holsted poza Nickim i Vaculem to skromniutka siła, zaś King's Lynn to porażka. Szkoda, bo kiedyś tam jeździli tacy mistrzowie jak Mike Lee czy Dave Jessup. Mistrzowie Anglii Poole zrezygnowali. Oni są nielubianym (za egoizm) klubem na Wyspach, widać na dobrej opinii u nas, czy gdzie indziej, też im nie zależy.
Typuję:
1. MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów
2. Vetlanda
3. Holsted
4. King’s Lynn
Bartłomiej Czekański
2.Holsted
3.Stal
4.Kings
2. Holsted Speedway Klub
3. Elit Vetlanda
4. Kings Lynn Stars