Arkadiusz Rusiecki (prezes TŻ Start Gniezno): Sezon dla większości sportowców, kibiców i społeczności miasta Gniezna, zakończył się, jak wiemy, 5 października, niezwykłym i pełnym emocji meczem w Miszkolcu. Dla nas, jako działaczy Towarzystwa Żużlowego Start, zawodników i kierownictwa drużyny, tak naprawdę kończy się dziś (w sobotę - przyp. red.). Mówię to dlatego, gdyż dla nas jego zakończeniem jest ten moment, w którym możemy powiedzieć to jedno, jakże ważne, pełne ekscytacji i pewnie wszystkiego nie wyrażające słowo: "dziękuję". Dziękuję w imieniu Towarzystwa Żużlowego Start, swoim własnym, zarządu, którym mam przyjemność kierować od niespełna półtora miesiąca, ale też w imieniu drużyny - zawodników, którzy dostąpili zaszczytu przywdziania plastronu Startu Gniezno wraz z herbem naszego miasta. "My tylko budujemy drużynę, a ten klub to Wy" - to sentencja, którą w roku ubiegłym umieściliśmy na specjalnie przygotowanych statuetkach wręczonych Wam podczas podobnego spotkania. W kontekście tegorocznego sezonu będzie ona mówić chyba wszystko. Państwo doskonale wiecie, jak trudny był to sezon, bo trudno pewnie było przełknąć gorycz porażki w postaci degradacji do drugiej ligi po sezonie 2007. Kiedy to się stało, mieliśmy ogromny dylemat i mnóstwo wątpliwości, kto z Was podjąłby się wspólnie z nami walki o "oderwanie nóg od dna". Mam ogromną przyjemność móc dziś powiedzieć, że to grono okazało się nader liczne. Myślę, że początek tegorocznego sezonu, pokazał, że wspólnie faktycznie mogliśmy snuć plany, i okazało się, że mają one pełną szansę realizacji. Wygraliśmy bezdyskusyjnie pierwszych pięć spotkań ligowych i pewnie kilkoro z nas już poczuło się pierwszoligowcami. Tymczasem lekcja płynąca gdzieś "z góry" pokazała, że szybciej jednak nie można. Najpierw przyszła dość niespodziewana porażka na własnym torze z ekipą z Miszkolca, a kilkanaście dni później nastąpiło wydarzenie, które obiegło nie tylko żużlową Polskę, ale także wszystkie media relacjonujące to, co stało się naszym udziałem na Ukrainie. Kiedy patrzyliśmy na to, jak płonie dorobek zawodników, nie wiedzieliśmy, co wydarzy się po naszym powrocie do Gniezna. Państwo jednak zaskoczyliście nas przeogromnie. To, co stało się, jak wróciliśmy, sprawiło, że klub żużlowy w Gnieźnie odrodził się na nowo. Znów mogliśmy marzyć po cichu o tym, że nasze przedsezonowe założenia mają szansę się ziścić. Zaczęło się niefortunnie, ale później było tak, jak to sobie założyliśmy. Zawodnicy się zmobilizowali, w czym pomógł im trener, kibice byli z nami. Dzięki temu mogliśmy spłacić ogromny dług wdzięczności, jaki mieliśmy i mamy po dzień dzisiejszy wobec wszystkich, którzy wyciągnęli do nas pomocną dłoń. O tyle właśnie sezon 2008 jest niezwykły i o tyle bardziej szczęśliwy czuję się, stojąc tu dzisiaj i móc Państwu powiedzieć po raz kolejny to jedno słowo, które nie jest w stanie wszystkiego wyrazić: "dziękuję". Po sezonie przyszła kolej na zmianę władz klubu i po raz kolejny pojawiła się pewna wątpliwość, kto pokieruje sterami Towarzystwa Żużlowego Start. Nie było wielu chętnych. Wreszcie ktoś zapytał, czy zdecyduję się na to. Wtedy liczyły się dla mnie w zasadzie odpowiedzi dwóch grup ludzi, które pomogłyby mi podjąć decyzję. Pierwszą z nich, oczywiście, była rodzina. Uzyskałem dość szybką akceptację. Drugą grupą byliście znów Wy. Właśnie mając w pamięci Wasze zaangażowanie w ratowanie sportu żużlowego po spadku i po pożarze, odważyłem się powiedzieć "tak" i ponieść współodpowiedzialność za dalszą przyszłość Towarzystwa Żużlowego Start Gniezno.
Jacek Kowalski (Prezydent Miasta Gniezna): Wierzyłem głęboko, że zostanie zrobione wszystko, żeby Start był ponownie tam, gdzie jest jego miejsce - w pierwszej lidze, a w przyszłości może wyżej. To najbardziej cieszy. Jestem zaszczycony, że mogę się zwrócić do wszystkich tu obecnych na sali - do potencjalnych sponsorów i partnerów gnieźnieńskiego klubu. Cieszę się, że wspólnie z zawodnikami, trenerami, działaczami i niezwykłymi kibicami, bez których nie ma sukcesów, możemy planować dalszy rozwój sportu żużlowego, który w naszym mieście ma przebogate tradycje i może poszczycić się imponującymi osiągnięciami nie tylko na arenie krajowej, ale i światowej. Zawsze powtarzam, że w Gnieźnie sport żużlowy był, jest i na pewno będzie. Jako gospodarz miasta, wspólnie z radnymi Rady Miasta, staram się wspierać sport profesjonalny, między innymi właśnie Towarzystwo Żużlowe Start. Chcemy czuwać nad jego bieżącym funkcjonowaniem i dbać o perspektywiczną przyszłość. Głęboko na sercu leży nam nieustanna poprawa infrastruktury sportowej, gdyż służy ona niezliczonej rzeszy sportowców, którzy z herbem Gniezna - Pierwszej Stolicy Polski, Miasta Świętego Wojciecha - rywalizują o najwyższe laury w wielu dyscyplinach. Chcemy odciążyć zarząd klubu od zarządzania samym stadionem, chcemy, żeby, tak jak kiedyś, zarządzał nim ten, kto jest powołany do tego, czyli Gnieźnieński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Takie poczynania są przygotowywane. Rokrocznie zwiększamy nakłady na modernizację gnieźnieńskich obiektów sportowych. Jako jeden z naszych priorytetów traktujemy stadion żużlowy. Potrzeba sporo nakładów. Wierzę, że staną się Państwo dla mnie, a przede wszystkim dla działaczy i zawodników, prawdziwym oparciem, które przełoży się bezpośrednio na wyniki. Jesteście potrzebni - Wy, którzy będziecie wspierali słowem, ale nie tylko - niech otworzą się również portfele. Życzę wszelkiej pomyślności całemu gnieźnieńskiemu środowisku sportowemu Gniezna, a Państwu, oczywiście, dziękuję za troskę i zainteresowanie się tą dziedziną Waszej działalności. Składam życzenia wielu korzyści wynikających ze współpracy z Towarzystwem Żużlowym Start.
Krzysztof Ostrowski (Starosta Gnieźnieński): Dziękuję zawodnikom, członkom byłego i obecnego zarządu, również kibicom, za to wszystko, co dokonało się w minionym sezonie: za awans, za sportowe emocje, za wynik, a także za atmosferę. Wiem, że takiej w klubie już dawno nie było. Myślę, że będzie ona towarzyszyła dalej i będzie jedną z naszych nadziei na sukces w przyszłym roku. Starostwo, tak samo jak Urząd Miasta, dołożyło swoją małą "cegiełkę" do tego sukcesu. Nie przeceniam jej, niemniej jednak myślę, że w pewnych chwilach byliśmy przy klubie. Była ona mała w tych staraniach, jakie miałem okazję obserwować. Przez ten rok przeszedłem daleką żużlową drogę. Nie tylko dane mi było poznać się na tym sporcie, ale i go pokochać. Wiem, w jakim kierunku gnieźnieński żużel powinien się udawać. Zamierzamy wspierać klub. Oczywiście, wsparcie samorządu nie będzie rozstrzygać o jego sukcesie finansowym, ale pozwoli stworzyć atmosferę. W budżecie na następny rok zapisaliśmy całkiem pokaźną kwotę na sport kwalifikowany.
Piotr Gruszczyński (senator RP): Pamiętam jeszcze czasy, kiedy byłem dyrektorem Klubu Sportowego Start. Bardzo mocno był zaangażowany w działalność w nim Rafael Wojciechowski (współwłaściciel klubów "Best" - przyp. red.). Budowaliśmy drużynę i nie mieliśmy pieniędzy. Jeden z przedsiębiorców pożyczył sto tysięcy, a potem zastanawialiśmy się, jak z tego wszystkiego się rozliczyć. Pamiętam, kiedy z budżetu miasta, za kadencji poprzedniego samorządu, na żużel była zapisana kwota pięćdziesięciu albo sześćdziesięciu tysięcy. Dzisiaj sytuacja, jeżeli chodzi o wsparcie, jest diametralnie inna, zdecydowanie lepsza. Kiedy byłem radnym i przewodniczącym komisji gospodarki, na jednej z sesji nieobecny tutaj Jaromir Dziel (były prezydent Gniezna - przyp. red.) przekonywał mnie, że należy znaleźć takie rozwiązania, żeby sport profesjonalny, a w tym momencie chodziło mu rzeczywiście o żużel, wspierać finansowo. Panie Prezydencie, kontynuuję Pan tę linię, która pomaga temu klubowi funkcjonować w taki sposób, jak to mamy okazję obserwować! Cieszę się, że drugą taką osobą - najważniejszą w tym mieście - jest pan starosta. Jest to ważny sygnał, że tutaj jest klimat, że najważniejsze osoby wspierają i chcą, żeby ta dyscyplina sportu była taką wizytówką naszego miasta. Jeśli przeanalizujemy miejscowości o podobnej wielkości, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, jak Gniezno, to gdzieś każdy może się pochwalić jakąś dyscypliną sportu z najwyższej półki. Niestety, u nas, jak na razie, takich nie ma, aczkolwiek prawdą jest, że żużel przyciąga tysiące ludzi. W związku z tym chciałbym nowemu zarządowi i panu prezesowi życzyć odnoszenia sukcesów. Panu trenerowi życzę, żeby z tą drużyną dokonał cudów sportowych. Życzyłbym sobie bardzo mocno, żeby kibice rzeczywiście Was wspierali. Czuję, że nam tu grozi sukces, dlatego podejrzewam, że na stadionie w przyszłym roku będzie mnóstwo emocji. Jeśli one będą, to potrzeba nam zdrowia psychicznego i fizycznego, a przede wszystkim mocnego serca. Od jutra zatem, co niedzielę, o godzinie jedenastej, będę biegał dookoła "Łazienek" i taką propozycję kieruję również do Państwa. Wzmacniajmy się po to, by w zdrowym ciele kibicować klubowi! Niech żyje Start Gniezno!
Tadeusz Tomaszewski (poseł na Sejm RP): Start Gniezno był, jest i będzie chlubą gnieźnieńskich kibiców. Skoro ich oraz mieszkańców naszego miasta i powiatu, to również musi stać się na trwałe troską władz samorządowych. Cieszy mnie ogromnie, że zaczynają one systemowo wspierać rozwój sportu, w tym sportu żużlowego. Ustawa o sporcie kwalifikowanym pozwala na to, tylko potrzeba stosownych uchwał. Takowe zostały podjęte w mieście i powiecie. Trzeba do tego zbudować atmosferę, czyli poparcie radnych, którzy współdecydują o budżetach jednostek samorządu terytorialnego. Wspólnie z senatorem Gruszczyńskim odbyliśmy jedno spotkanie ponad podziałami i planujemy kolejne. Nie zadaniem klubu, ani żużlowego, ani piłkarskiego, ani tenisowego, jest zajmowanie się dziurą w płocie, który jest własnością komunalną miasta! Waszym zadaniem jest zorganizowanie sekcji żużlowej i prowadzenie jej działań. Myślę, że panu prezydentowi i radnym nie zabraknie determinacji i ten obiekt (gnieźnieński stadion żużlowy - przyp. red.) będzie piękniał. Mamy młodych sportowców. Można ich wspierać poprzez stypendia sportowe fundowane przez samorządy. One może nie są wysokie, ale stanowią ważny element wspierający zarówno rodziców, jak i drobnych sponsorów tych najmłodszych zawodników. Bardzo ważna jest też kwestia domu, o którym mówił pan prezes. Tworzycie go Wy - zawodnicy, trenerzy, działacze i sponsorzy instytucjonalni. Żeby był on jednak wypełniony, muszą być kibice. Jeśli fundament będzie na trwałych, dobrych postawach, to zapewne tak się stanie. Sądzę, że ten pełen dom da również oczekiwane rezultaty sportowe. Życzę tego Państwu z całego serca. Zawodnikom przede wszystkim, żeby mogli "wypełnić" kolejny sezon żużlowy bez kolizji i urazów. Trenerowi, panu Mirosławowi Kowalikowi, żeby mógł im "przełożyć" to cenne rady, które słyszymy podczas komentowania przez niego imprez żużlowych w telewizji, i żeby mógł z nimi osiągnąć sukcesy. Jestem przekonany, że gnieźnieński Start osiągnie zakładane cele - jak najlepsze miejsce w nowym sezonie. Łącząc siły, można to osiągnąć!
Współpraca: Wojciech Prusakiewicz (www.start.gniezno.pl)