Krzysztof Kasprzak nie spocznie na laurach

Krzysztof Kasprzak sięgnął w tym roku po wicemistrzostwo świata i był najlepszym polskim zawodnikiem Ekstraligi. - Nie jest wcale tak, że wyskoczył jak królik z kapelusza - uważa jego menedżer.

Zawodnik gorzowskiej Stali ma za sobą najlepszy rok w swojej dotychczasowej karierze. Nie zamierza spocząć na laurach, ale chcąc pozostać na szczycie, będzie musiał poradzić sobie z presją oczekiwań i potwierdzić klasę w kolejnym sezonie. Jak tłumaczy jego menedżer Rafał Lewicki, Krzysztof Kasprzak myśli o przyszłości z zupełnym spokojem. - Wiem, że Krzysiek nie ogląda się na to, co się dzieje dookoła, a ostatnie wyniki nie wpłynęły w żaden sposób na cykl jego przygotowań. Ma własny plan zajęć, z którym ruszył od 1 grudnia. Zamierza ciężko pracować do wiosny przyszłego roku - wyjaśnił Rafał Lewicki w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Krzysztof Kasprzak ufał w ostatnim sezonie silnikom przygotowywanym przez Petera Johnsa. Team zawodnika czuwa nad nowinkami technicznymi, ale wiele wskazuje na to, że postawi w przyszłym roku na sprawdzone rozwiązania. - Mogę zapewnić, że już teraz pracujemy nad tym, by Krzysztof dysponował jeszcze szybszym sprzętem. Współpraca z mechanikami i innymi osobami układa się jednak na tyle dobrze, że nie warto niczego zmieniać. Cały czas siedzimy oczywiście w temacie nowinek, bo trzeba być otwartym na nowe rozwiązania. Wychodzimy z założenia, że tym, którzy stoją w miejscu rywale po prostu uciekają - powiedział.

Rafał Lewicki przyznaje, że nie ma jednej recepty na sukces, jakim zakończył się ostatni sezon w wykonaniu jego zawodnika. Zaznacza przy tym, że Kasprzak od lat zalicza się do grona czołowych żużlowców świata. - Nie jest wcale tak, że Krzysztof wyskoczył w poprzednim roku jak królik z kapelusza. Jest przecież od lat ukształtowanym zawodnikiem. Pewien cykl w poprzednim sezonie się sprawdzić, ale nie zaszła jakaś rewolucja, która poprowadziła go do wicemistrzostwa świata. Krzysztof czuje się mocny i będziemy działać w tym kierunku, by wszystko funkcjonowało tak dobrze jak do tej pory - zakończył Lewicki.

Źródło artykułu: