Miasto odstąpiło od umowy ze spółką Włókniarza

W czwartek władze Częstochowy odstąpiły od umowy dzierżawy obiektu żużlowego przez spółkę CKM Włókniarz. W nowym roku stadion ma ponownie trafić pod opiekę miasta.

Spółka CKM Włókniarz w 2012 roku podpisała umowę z władzami Częstochowy w sprawie dzierżawy obiektu żużlowego przy ulicy Olsztyńskiej na okres 10 lat. Od czasu przejęcia stadionu, spółka wykonała na nim oraz wokół niego prace poprawiające infrastrukturę. Przykładem może być zmodernizowany park maszyn. W czwartek doszło jednak do odstąpienia od umowy. - W związku z tym, że spółka CKM Włókniarz nie wywiązała się z zobowiązań w środę podjęliśmy decyzję o odstąpieniu od umowy na dzierżawę obiektu. Spółka ma czas do końca tego roku na uporządkowanie swoich spraw. 1 stycznia stadion wraca do miasta - powiedział na łamach portalu wczestochowie.pl wiceprezydent Częstochowy, Jarosław Marszałek.
[ad=rectangle]
Co ta decyzja oznacza dla Stowarzyszenia CKM Włókniarz, które będzie ubiegać się o licencję na starty w II lidze? O komentarz poprosiliśmy prezesa Michała Świącika. - W najbliższych dniach zobaczymy co ta decyzja oznacza. Myślę, że klub potrzebuje spokoju i stabilności. Pragnę uspokoić kibiców, bo na jednym z częstochowskim portali pojawił się artykuł, w którym sugeruje się, iż ta decyzja jest dla nas gwoździem do trumny. Ja się z tym w ogóle nie zgadzam. Sprawy prawne związane ze stadionem, nie mogą w żaden sposób wpłynąć na działalność Stowarzyszenia CKM Włókniarz. Władze miasta zapewniają nas, że wszystko, co robią jest w interesie częstochowskiego żużla, to samo mówi nam prezes Dariusz Śleszyński - stwierdził prezes SCKM.

Michał Świącik zachowuje spokój w kwestii złożenia w procesie licencyjnym stosownych dokumentów dotyczących korzystania z obiektu. Wiadomo, że wymagana jest pisemna zgoda od podmiotu administrującego obiekt. - Pytam się, dlaczego nie będziemy mogli przedłożyć takiego dokumentu? Gwarantuję, że będziemy mogli to uczynić. Przed godziną prezes Śleszyński zapewnił mnie, że nie będzie problemów z taką deklaracją z jego strony dopóki on administruje obiektem. Jedyny kłopot jest taki, że prezes Śleszyński nie jest w stanie nam zagwarantować umowy po okresie wypowiedzenia spółce dzierżawy. Z drugiej jednak strony mamy gwarancję miasta, że stadion ma służyć Włókniarzowi i że zostanie zrobione wszystko, aby żużel w Częstochowie wrócił do świetności sprzed lat - oznajmił nasz rozmówca.

W czwartek w Warszawie doszło także do spotkania Łukasza Banasia i Senatora RP Andrzeja Szewińskiego z prezesem Polskiego Związku Motorowego, Andrzejem Witkowskim. Częstochowscy politycy dyskutowali na temat ratowania żużla w Częstochowie. - Zostałem poinformowany o tym spotkaniu już po jego zakończeniu. Takie inicjatywy są dla mnie bardzo pozytywne. Wiem, że jest kilka grup w środowisku, które chcą pomagać. Duże wrażenie zrobiła na mnie akcja kibiców. Mam dla tych wszystkich ludzi duży szacunek. Osobiście jestem także po rozmowach z urzędującym prezydentem miasta Krzysztofem Matyjaszczykiem, który obiecał, że jak tylko będzie taka moja wola, aby jechał i walczył o żużel w Częstochowie to zrobi to. Prosiłbym tylko, aby nikt nie upolityczniał takich wizyt. To, że dzieją się one w przededniu wyborów jest zbiegiem okoliczności. Nas goni czas, bowiem do 3 grudnia musimy złożyć wszystkie dokumenty potrzebne do uzyskania licencji. Z tego co wiem, termin spotkania Senatora Szewińskiego z prezesem Witkowskim wyznaczył właśnie pan Witkowski - skomentował Michał Świącik.

Przedstawiciele Stowarzyszenia do Warszawy udadzą się za kilka dni. - My zawitamy w Polskim Związku Motorowym w przyszłym tygodniu, 18 listopada, bo wówczas zaplanowano spotkanie dla klubów, które chcą startować w I i II lidze. Do Warszawy udam się ja oraz wiceprezesi Jarząb oraz Miturski - zakończył prezes SCKM.

Źródło artykułu: