Już teraz zarządzający stowarzyszeniem CKM Włókniarz podkreślają, że wszelkie ruchy warunkować będą od posiadanych finansów. - Zamierzamy stworzyć budżet rzeczywisty. O tym, aby budżet był budowany realnie należy bezwzględnie pamiętać. Nie może on być tworzony na kruchych podwalinach - powiedział Michał Świącik, prezes SCKM.
- Budowanie budżetu na ewentualną naszą działalność w drugiej lidze musimy oprzeć na innych wartościach niż pierwotnie zakładaliśmy. Nie możemy kalkulować dochodów, na które liczyliśmy z działalności gospodarczej. W tym momencie możemy liczyć m.in. na sponsorów, czy dotację miejską na sport kwalifikowany. Na tym póki co będziemy opierać nasz budżet - dodał. Do wyliczonych części składowych budżetu doliczyć należy wpływy z biletów, jednak w SCKM o tym nie mówią, gdyż, jak zapewniają, zdają sobie sprawę, iż dochody z tego tytułu trudno oszacować.
[ad=rectangle]
Prezes Michał Świącik nie ukrywa, że kwestia budżetu w tej chwili nie jest jednoznaczna, gdyż część inwestorów swoje wsparcie uzależnia od decyzji komisji licencyjnej. - U nas sytuacja jest nieco skomplikowana, gdyż niektórzy ludzie warunkują pomoc finansową od tego, czy uzyskamy licencję na jazdę w II lidze. Naturalnie sponsorzy są podzieleni, bo są i tacy, którzy chcą być z nami bez względu na to, czy otrzymamy licencję, czy nie i wspierać naszą młodzież. Proszę pamiętać, że w razie czego jest szansa startować we wszelkiego rodzaju rozgrywkach młodzieżowych. To jest jednak najczarniejszy ze wszystkich scenariuszy, jakie bierzemy pod uwagę. Chciałbym bardzo, abyśmy otrzymali możliwość jazdy w drugiej lidze. Wtedy dopiero będzie trzeba zakasać rękawy, usiąść i pomyśleć, skąd wziąć pieniądze i jaki sensowny skład zbudować. Wówczas należy skrzyknąć całe środowisko i ludzi chętnych do pomocy. Według mnie nikogo nie należy z góry przekreślać - oznajmił prezes SCKM.
A swoja drogą podstaw nie macie żdanych, nawet kruchych.