Abramczyk Polonia Bydgoszcz będzie jednym z faworytów do wygrania Metalkas 2. Ekstraligi. Po ubiegłorocznej porażce w finale z Innpro ROW-em Rybnik w Bydgoszczy zawrzało. Wydawało się, że PGE Ekstraliga była już na wyciągnięcie ręki. Żużel lubi jednak płatać figle. Jerzy Kanclerz twierdzi, że wyciągnęli wnioski po tym nieudanym dwumeczu i błyskawicznie przeszli do kompletowania kadry na kolejny sezon. A pokonanie Fogo Unii Leszno potraktował jako kolejne wyzwanie.
- Zabolała mnie ta porażka. Tego co już było, nie cofnę. Wyniku już nie zmienię. Potraktowałem to jako kolejne wyzwanie. Nie poddałem się. Wiadomo, że kibice mogą mieć pretensje. Mówi się teraz o nas, że mamy "dream team", ale to tylko papier. Ciężko powiedzieć czy to my jesteśmy faworytami. Nauczyłem się, że w sporcie trzeba mieć trochę pokory, ale zarazem wysoko mierzyć. Tor jednak weryfikuje wszystko. Na obozie w Żninie dużo rozmawialiśmy o tym co nas czeka - komentował Kanclerz w programie "Sportowy Podcast".
ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"
Jednym z liderów Abramczyk Polonii ma być Szymon Woźniak. Ciężko oczekiwać czegoś innego od zeszłorocznego uczestniku cyklu Grand Prix. Jest to materiał na gwiazdę ligi, dlatego Kanclerz nie wahał się ani chwili gdy pojawiła się szansa na ściągnięcie go do Bydgoszczy.
- Szymon Woźniak to był rodzynek, którego nie zakładałem. Miałem już podpisany prekontrakt z Robertem Chmielem na dwa lata, ale ze względu na to, że Szymek nie dogadał się w Gorzowie, zamieniliśmy z cztery zdania przed Grand Prix w Toruniu i w poniedziałek przyjechał podpisać kontrakt - opowiadał sternik bydgoskiego klubu.
Wychowanek Polonii od razu został również kapitanem zespołu. Jerzy Kanclerz podkreśla bardzo mocno fakt, że Szymon Woźniak jest skupiony na dobrym wyniku drużyny i to jest dla niego najważniejsze.
- Wielokrotnie powtarzał mi, że może robić po 6 czy 8 punktów, byle drużyna wygrywała. Jako kapitan widzę, że mu bardzo zależy. Wiadomo, że sam meczu nie wygra. To jest oczywiste. Wiele razy wychodził z inicjatywą zjednoczenia zespołu, choćby żeby pojeździć z młodymi zawodnikami na crossie - dodawał w temacie Woźniaka.
Największe obawy kibiców Abramczyk Polonii przed sezonem dotyczącą juniorów, którzy znacznie odstają od tych z Leszna. Prezes klubu jednak jest spokojny o swoich młodzieżowców i jest przekonany, że podołają zadaniu. Powiedział też w programie "Sportowy Podcast" o zakusach na kolejnym medalu DMPJ.
- Będziemy mieli Bartosza Nowaka, który wraca do nas z wypożyczenia. Ściągnąłem z Wrocławia również na dwa lata Kacpra Andrzejewskiego. Bardzo obiecująco wygląda również nasz wychowanek Emil Maroszek i rokuje na zawodnika, który może w długoterminowej przyszłości nam bardzo pomóc. Mamy oczywiście również Maksa Pawelczaka, który w sezonie 2025 nie będzie mógł jechać, ale to jest ogromny talent. Pomoże nam jednak w zawodach DMPJ, gdzie oczekuje podobnego wyniku do ubiegłego roku, gdy zdobyliśmy brąz. Uważam, że juniorów mamy naprawdę niezłych. Dałbym ich gdzieś w połowie tabeli porównując z innymi młodzieżowcami Metalkas 2. Ekstraligi - stwierdził Kanclerz.
Obecnie przy Sportowej trwają prace remontowe. Montowane jest między innymi odwodnienie liniowe. Na skutek prac może zmienić się długość toru, co wiązałoby się z unieważnieniem rekordu toru Emila Sajfutdinowa. Jerzy Kanclerz zapewnia jednak, że geometria toru się nie zmieni i nadal będzie można "jeździć po bandach" na pierwszym wirażu, co było dużym atutem bydgoskich zawodników w poprzednim sezonie.
- Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że w Bydgoszczy jest tylko jednak ścieżka. Dobry zawodnik, co ma dobry sprzęt, wykorzysta również krawężnik i może tam wyprzedzać. Geometria przebudowanego toru się nie zmieni, natomiast może zmienić się długość toru - skomentował zarzuty o jednej ścieżce na bydgoskim torze Jerzy Kanclerz.
Nie zabrakło również kilku słów o finansach. Odkąd Jerzy Kanclerz został prezesem, udało mu się stworzyć bardzo stabilny jak na żużlowe warunki klub. Uregulował wszelkie zaległości i wyprowadził na prostą Polonię. Opowiedział również o ogromnych pieniądzach, które będzie wykładał za punkty dla zawodników w sezonie 2025.
- Jak przejmowałem klub, to były zaległości w okolicach 1,5 mln złotych. Najważniejszym moim zadaniem było wyprostowanie spraw finansowych wobec podmiotów, którym zalegaliśmy pieniądze. Chcieliśmy być po prostu wiarygodni, a później zaczęliśmy budować zespół. Cieszę się, że mam zaufanie wśród sponsorów. Ich trzeba przekonać własną osobą. Oni rozmawiają między sobą o tym jak i na co przeznaczam pieniądze. Poprzedni rok obrotowy zakończyłem z kwotą 550 tys. zysku, ale tę kwotę od razu zainwestowałem w nowych zawodników. W poprzednim sezonie wypłacałem żużlowcom około 220 tys. złotych za zdobyte punkty. Teraz liczę, że będzie to około 50 tys. więcej co mecz - opowiadał w programie "Sportowym Podcast", Jerzy Kanclerz.
Abramczyk Polonia Bydgoszcz zainauguruje sezon spotkaniem w Łodzi 12 kwietnia. Tydzień później na obiekt przy Sportowej przyjedzie również mająca duże ambicje Texom Stal Rzeszów. Zanim jednak podopieczni Tomasza Bajerskiego zmierzą się z ligowymi rywalami, czekają ich dwa dwumecze z zespołami z PGE Ekstraligi.