- Ból się opłacił. Mój pierwszy wyścig był katastrofą. Ruszyłem się i dotknąłem taśmy, nie mogłem mieć zatem żadnych pretensji do decyzji sędziego. W drugim biegu zabrakło mi siły w pierwszym łuku. Nie myślałem o wycofaniu się z turnieju - powiedział. - Na szczęście sprawy potoczyły się dla mnie dobrze i byłem w stanie przejechać cale zawody - choć idealnie byłoby, gdybym zdobył punkt więcej i awansował do półfinału - dodał.
[ad=rectangle]
Woffinden swój wynik traktuje w kategoriach sukcesu. - Szczerze mówiąc jestem zachwycony. Ból był dokuczliwy, ale wygranie wyścigu trzy tygodnie po poważnej kontuzji to coś, z czego jestem dumny.
Woffinden zajmuje obecnie 2. lokatę w klasyfikacji ogólnej cyklu. Do prowadzącego Grega Hancocka traci 7 punktów. - Mam kolejne dwa tygodnie przez kolejną rundą w Sztokholmie. Jest czterech czy pięciu zawodników mających poważne szanse na mistrzostwo, a ja jestem jednym z nich. Zamierzam ciężko pracować każdego dnia. Mam nadzieję, że ten okres przyniesie wyraźną poprawę mojego tanu zdrowia - zakończył.
źródło: speedwaygp.com