Ból głowy w Lesznie? Roman Jankowski: O Piotrka bądźmy spokojni

Trener Roman Jankowski, może być zadowolony z postawy swoich zawodników podczas Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Fogo Unia Leszno ma jednak spory problem z kontuzjami.

Srebro i przegrany bieg o brązowy medal to dokonania młodych Byków z finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, który w sobotę odbył się w Gorzowie. Na Stadionie im. Edwarda Jancarza drugie miejsce zajął Piotr Pawlicki, a tuż za podium uplasował się Tobiasz Musielak.
[ad=rectangle]
- To był udany występ, ale zawsze mogło być lepiej - podsumował jazdę swoich podopiecznych Roman Jankowski.

Triumfatorem sobotnich zawodów został pierwszoligowiec, Szymon Woźniak. Leszczyński szkoleniowiec nie ukrywał, że apetyty Fogo Unii były większe. - Przyjechaliśmy po złoty medal, ale to jest sport. Cieszmy się z tego, co jest - mówił trener.

Niezwykle mocna obsada gwarantowała sporo emocji i kibice, którzy pojawili się przy Śląskiej decyzji o przyjściu na zawody z pewnością nie żałowali. - Fajnie pojechali, fajne zawody. Ten finał był naprawdę silnie obsadzony, wyścigi były ciekawe. Jestem zadowolony, tym bardziej, że szczęśliwie się zakończyło - zauważył były zawodnik.

W obozie Byków nie jest jednak zbyt wesoło. W niedzielę leszczynian czeka pierwszy półfinałowy pojedynek z Grupą Azoty Unią Tarnów. Już kilka dni przed meczem potwierdzono, że z powodu kontuzji nie wystąpi Przemysław Pawlicki. Natomiast podczas MIMP z nawierzchnią toru zapoznał się jego młodszy brat, Piotr, który utykał, wchodząc na podium. - Piotrek już nie po takich upadkach startował na drugi dzień. Jest twardzielem i bądźmy spokojni o niego. Jeszcze czekamy aż się skończy Grand Prix - mówił po juniorskich zawodach Jankowski.

Skoro o mistrzowskim cyklu mowa, to wciąż nie w pełni zdrowy jest Nicki Pedersen, który miał trudną przeprawę podczas Grand Prix w Vojens i po raz kolejny leżał na torze. Na domiar złego w Danii upadek zaliczył też Kenneth Bjerre, który nie wystartował w powtórce półfinału. Dzięki transmisji telewizyjnej można było dojrzeć, jak Duńczyk masuje lewą dłoń. To nie wróżyło Unii zbyt wiele dobrego. Teraz wiadomo już, że uczestnik cyklu Grand Prix nie pojedzie, bo ma wybity bark.

- Skład jest ustalony - powiedział jeszcze przed GP Roman Jankowski. Zapewne w tej chwili ból głowy jest większy, ale wszystko będzie jasne przed meczem.

Źródło artykułu: