Kolejna runda Grand Prix poza granicami Europy!

Firma BSI poszerza zasięg geograficzny cyklu Grand Prix. Od przyszłego sezonu poza granicami Europy odbędzie się kolejna runda zmagań o tytuł mistrza świata!

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice sportu żużlowego przyzwyczaili się już do tego, że cykl Grand Prix otwierają zawody w Nowej Zelandii. Wszystko wskazuje na to, że od sezonu 2015 firma BSI zorganizuje kolejną rundę poza granicami Europy, a konkretnie w Australii. Kwestia organizacji tego turnieju została ustalona podczas turnieju o GP Wielkiej Brytanii, która 12 lipca została rozegrana w Cardiff. Jak do tego doszło? Jednym z gości turnieju w Walii był Paul Sergeant, dyrektor wykonawczy Etihad Stadium Melbourne. - To gentlemen, który w 2001 roku był odpowiedzialny za negocjacje w sprawie turnieju na Millenium Stadium w Cardiff. Można powiedzieć, że był prawą ręką Johna Postlethwaite'a - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl Tomasz Lorek.
[ad=rectangle]
Paul Sergeant zanim został szefem obiektu w Melbourne, pełnił tę samą funkcję na stadionie Wembley w Londynie i właśnie Millenium w Cardiff. Jak wiemy na początku XXI wieku starano się przenieść turnieje o GP Wielkiej Brytanii z Coventry do Walii, aby nabrały odpowiedniej rangi. To udało się między innymi dzięki zaangażowaniu Sergeanta. Od sezonu 2001 do teraz te zawody rozgrywane są w Cardiff.

Sergeant w 2012 przeniósł się do Stanu Victoria, którego największym miastem jest Melborune. Tam przygotowywał grunt pod zawody w Australii. Po objęciu stanowiska Ole Olsen wizytował już ten stadion. Negocjacje trwały długo, aż w końcu w Cardiff dobito targu i od sezonu 2015 cykl Grand Prix mają kończyć właśnie zawody w Australii. Będą to drugie zmagania żużlowców w Australii w ramach cyklu Grand Prix. Wcześniej, w 2002 roku zawody rozegrano w Sydney, a triumfował w nich Greg Hancock.

Zdaniem Tomasza Lorka wybór Melbourne to doskonały pomysł. - W Kuri Kuri nie ma odpowiedniej bazy noclegowej. Obecność cyklu w tym miejscu oznaczałaby, że zawodnicy praktycznie spaliby w warunkach spartańskich. Tor w Adelajdzie jest popularny z racji tego, że każdego roku odbywają się na nim Indywidualne Mistrzostwa Australii. Ma swój urok, bo jest kameralny, ale nie nadaje się na arenę, na której ma zostać wyłoniony Indywidualny Mistrz Świata. A BSI szuka miejsc w centrum miast - wyjaśnia ekspert Polsatu Sport.

Paul Sergeant po objęciu stanowiska szefa stadionu w Melbourne, w rozmowie z Herald Sun podkreślał, że chce aby w Australii czerpano wzorce ze stadionów angielskiej Premier League i koszykarskiej NBA. Czy jego podejście do sportu gwarantuje odpowiednią frekwencję na stadionie? - Tam sprzeda się wszystko. W Melbourne komplety publiczności oglądały już rugby, sumo, pływanie, krykiet i oczywiście piłkę nożną. Na mecze pomiędzy dwiema dzielnicami potrafi przyjść nawet 80 tysięcy widzów. To dobry pomysł również z tego powodu, że obiekt leży w centrum. Nie bez znaczenia jest również pogoda. Na zakończenie sezonu w Europie jest z tym problem. W Australii w tym czasie jest wiosna, więc aura nie powinna spłatać figla - wylicza Lorek.

Przeniesienie jednego z turniejów do Australii to nie tylko dobry pomysł ze względu na możliwą frekwencję na stadionie, ale także poszerzenie horyzontów cyklu Grand Prix. - To dobra promocja żużla na cały świat. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w Melbourne funkcjonuje radio, które każdego dnia nadaje po 4 godziny programów w różnych językach świata. W ten sposób podkreśla się wielonarodowość mieszkańców. Miasto otwarte jest na nowe trendy. Wiem co mówię, bo praktycznie każdego roku mam okazję przebywać tam w czasie tenisowego turnieju Australian Open. Jestem przekonany, że będzie komplet publiczności. Na zawody w Sydney przyszło 32 tysiące widzów. To na stadionie mogącym pomieścić 100 tysięcy widzów nie wyglądało imponująco, choć frekwencja była bardzo przyzwoita. Obiekt w Melbourne w mojej ocenie przyciągnie większą liczbę publiczności - zakończył Tomasz Lorek.

Etihad Stadium w Melbourne powstał w 2000 roku i kosztował ponad 250 milionów dolarów australijskich. Źródła nie są zgodne co do pojemności obiektu. Na pewno może on jednak pomieścić ponad 50 tysięcy widzów.

Panorama Etihad Stadium jest imponująca. Autor: Tim Schumacher, źródło: Flickr
Panorama Etihad Stadium jest imponująca. Autor: Tim Schumacher, źródło: Flickr
Piękne ujęcie Etihad Stadium. Autor: Charlievdb, źródło: Flickr
Piękne ujęcie Etihad Stadium. Autor: Charlievdb, źródło: Flickr
Komentarze (132)
avatar
YELLOW-BLUE
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nastepny stadion ze sztuczna nawierzchnia?? Ha ha ha zenada 
avatar
RECON_1
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomysl ciedkawy, jakby nie patrzec to dwoch Kangurow sie sciga w GP wiec rodacy beda mogli zobaczyc ich w akcji, fajnie jakby stadion wypelnil sie choc w polowie, 25 tys ludzi i tak bedzie neiz Czytaj całość
avatar
Zenon Mietek
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na moje to super pomysł. GP NZ było ciekawe, ale żeby to miało sens, musiałby tam być perspektywiczny junior, którego nie ma. Australia, USA, Rosja i RPA(?) to naturalne kierunki na minimum nas Czytaj całość
avatar
AVE STAL
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a gdzie GP Cypru,Sri Lanki czy Somalii..... 
avatar
ROSE
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Według mnie pomysł jak najbardziej trafiony.
Australia zasługuje na ten ten turniej bo ma piękna historię żużla i obecnie topowych zawodników.
Sami Aussis chcieliby wystąpić przed własną public
Czytaj całość