O kłopotach ekipy z Birmingham było głośno już od dłuższego czasu. Właściciel Brummies intensywnie szukał osób, które mogłyby przejąc władzę w klubie, co poprawiłoby stan finansowy zespołu.
[ad=rectangle]
W piątek poinformowano, że drużyna z Birmingham została na razie zawieszona na okres dwóch tygodni. W tym czasie włodarze klubu muszą zebrać odpowiednie grono sponsorów, by żużel Perry Barr Stadium przetrwał. W pewnym momencie wydawało się, że Alan Phillips znalazł nowego inwestora. Tony Mole, bo o nim mowa, po usłyszeniu kwoty zadłużenia Brummies, wycofał się jednak z ewentualnej współpracy z klubem.
- Mamy dwa tygodnie, żeby ułożyć pewne sprawy. Wszystko wisi w powietrzu. W tej chwili nasza sytuacja wygląda ponuro, ale mamy nadzieję, że znajdziemy odpowiednich inwestorów, którzy wyciągną klub z dołka - powiedział na łamach BBC.com Jack Lee, kierownik Brummies.
źródło: BBC.com