Zwycięstwo po siedmiu kolejkach oczekiwania - ŻKS ROW Rybnik vs. KMŻ Lublin (relacja)

Zwycięstwem [tag=33205]ŻKS ROW Rybnik[/tag] zakończyło się spotkanie rewanżowe z [tag=878]KMŻ Lublin[/tag]. W dwumeczu lepsi okazali się goście, dlatego też punkt bonusowy powędrował właśnie do nich.

Aż siedem kolejek rybniczanie czekali na drugie ligowe zwycięstwo w sezonie 2014. Do tej pory ŻKS ROW na swoim koncie miał trzy punkty po inauguracyjnym zwycięstwie z Polonią Bydgoszcz i remisie z Orłem Łódź. W niedzielę drużyna z Górnego Śląska zmierzyła się z KMŻ Lublin w pierwszej rundzie rewanżowej. Po zeszłotygodniowej porażce w Kozim Grodzie, rybniczanie nie zostali dłużni. Tym razem to oni zakończyli spotkanie z tarczą. Punkt bonusowy pojechał jednak do Lublina.
[ad=rectangle]
Początek spotkania układał się na korzyść miejscowych. Rybniczanie mecz rozpoczęli od mocnego podwójnego zwycięstwa. Bohaterami pierwszej gonitwy okazali się Brytyjczycy - Lewis Bridger i Chris Harris. Obaj jeźdźcy z Wysp mają powody do radości. Porównując ich obecną formę do tej z początku sezonu, zauważalna jest diametralna różnica. - Cieszę się, że w końcu moja praca idzie w dobrym kierunku. Dokonaliśmy pewnych zmian w sprzęcie i jest o wiele lepiej. Podoba mi się tor w Rybniku. Mam nadzieję, że będę robił przynajmniej tyle punktów, co teraz. Chociaż chciałbym jeszcze więcej. Chcę prowadzić drużynę do zwycięstw - powiedział popularny "Bomber".

W dobrej dyspozycji przy Gliwickiej 72 byli miejscowi juniorzy, którzy włączali się w walkę z o wiele bardziej doświadczonymi zawodnikami. Bezpośrednie starcie młodzieżowców zakończyło się remisem. Warto jednak wspomnieć, że Oskar Polis osamotniony walczył o biegowe punkty. Wychowanek Rybek Rybnik Kacper Woryna  został z gonitwy tej wykluczony z powodu upadku, który zanotował wraz z Damianem Dąbrowskim. Dla tego drugiego z pewnością nie były to szczęśliwe zawody. W powtórce drugiego wyścigu co prawda do mety dojechał drugi, jednak w kolejnych swoich startach nie przyszło mu zdobyć żadnego "oczka".

Deską ratunku dla ŻKS ROW miał być wypożyczony z częstochowskiego klubu Rafał Szombierski. Dla wychowanka miejscowej drużyny debiut nie był udany. Jeździec zanotował upadek, który okazał się konsekwencją zaplanowanego ataku. W powtórce co prawda triumfował, jednak nie wyjechał już więcej na tor. Zawodnik boryka się z mocno stłuczonym obojczykiem. Wstępne diagnozy wykluczyły złamanie. Po zawodach czekało go prześwietlenie w miejscowym szpitalu.

Po pierwszej rundzie startów miejscowi objęli czteropunktowe prowadzenie. Diametralna zmiana nastąpiła w kolejnej fazie spotkania. Kolejne dwa biegi zakończyły się podwójnym zwycięstwem gości.  W piątym wyścigu pierwsze skrzypce odgrywali Cameron Woodward i Andriej Kudriaszow. Rosjanin w całym spotkaniu wywalczył trzy punkty i bonus - To był trudny mecz, tor w Rybniku też nie jest łatwy. Jest to wielki atut miejscowych, mam nadzieję, że tutaj potrenuję - powiedział Kudriaszow.

Rybniczanie odnieśli drugie w tym sezonie ligowe zwycięstwo
Rybniczanie odnieśli drugie w tym sezonie ligowe zwycięstwo

Przewaga gości z Lublina utrzymywała się do siódmego wyścigu. W odsłonie tej najsilniejszy duet gospodarzy za swoimi plecami zostawił Robert Miśkowiak. Zawodnik lubelskiego Węgla okazał się bohaterem meczu. W sześciu startach wywalczył aż 17 "oczek". Do kompletu zabrakło mu jednego punktu, straconego w walce z Rafałem Szombierskim. Druga połowa meczu opierała się już tylko na powiększaniu przewagi przez gospodarzy, bądź rezultatach remisowych.

Ze swojego występu zadowolony nie był Dawid Lampart, którego zdaniem - osiem punktów w sześciu startach nie jest dobrym wynikiemDavey Watt to zawodnik, w którym lubelscy kibice z pewnością pokładali większe nadzieje. W drużynie miejscowy nieco poniżej oczekiwań pojechał Michał Szczepaniak. Ten od dłuższego czasu boryka się z problemami sprzętowymi. Zawodnik, który od początku sezonu startował z mianem lidera, oddaje je zawodnikom brytyjskim.

Niedzielne spotkanie okazało się bardzo emocjonującym widowiskiem. Szczególnie pierwsza połowa owocna była w walkę na torze. Miejscowi wykorzystali specyfikę własnego owalu, dzięki czemu wywalczyli drugie w tym sezonie ligowe zwycięstwo.

KMŻ Lublin 42:
1. Cameron Woodward - 6+1 (1,3,1,-,1*)
2. Andriej Kudriaszow - 3+1 (0,2*,0,1)
3. Davey Watt - 5 (1,3,1,0,-)
4. Dawid Lampart - 8+1 (3,2*,0,0,2,1)
5. Robert Miśkowiak - 17 (2,3,3,3,3,3)
6. Arkadiusz Madej - 1 (1,0,0)
7. Damian Dąbrowski - 2 (2,u,0)

ŻKS ROW Rybnik 48:
9. Chris Harris - 8+4 (2*,1*,2*,1*,2)
10. Lewis Bridger - 11 (3,2,3,3,0)
11. Michał Szczepaniak - 4+2 (2,0,1*,1*,-)
12. Ilja Czałow - 8 (0,1,2,2,3)
13. Rafał Szombierski - 3 (3,-,-,-)
14. Kacper Woryna - 8+1 (w,1,3,2*,2)
15. Oskar Polis - 6+1 (3,1,0,2*,0)

Bieg, po biegu:
1.(68,15) Bridger, Harris, Woodward, Kudriaszow 5:1
2.(68,49) Polis, Dąbrowski, Madej, Woryna (su/w) 3:3 (8:4)
3.(67,62) Lampart, Szczepaniak, Watt, Czałow 2:4 (10:8)
4.(67,68) Szombierski, Miśkowiak, Polis, Dąbrowski (u3) 4:2 (14:10)
5.(67,84) Woodward, Kudriaszow, Czałow, Szczepaniak 1:5 (15:15)
6.(68,70) Watt, Lampart, Woryna, Polis 1:5 (16:20)
7.(67,52) Miśkowiak, Bridger, Harris, Madej 3:3 (19:23)
8.(67,62) Woryna, Polis, Woodward, Kudriaszow 5:1 (24:24)
9.(67,45) Bridger, Harris, Watt, Lampart 5:1 (29:25)
10.(67,78) Miśkowiak, Czałow, Szczepaniak, Dąbrowski 3:3 (32:28)
11.(67,35) Bridger, Woryna, Kudriaszow, Watt 5:1 (37:29)
12.(67,76) Miśkowiak, Woryna, Szczepaniak, Madej 3:3 (40:32)
13.(67,49) Miśkowiak, Czałow, Harris, Lampart 3:3 (43:35)
14.(68,39) Czałow, Lampart, Woodward, Polis 3:3 (46:38)
15.(67,55) Miśkowiak, Harris, Lampart, Bridger 2:4 (48:42)

NCD - 67,35s Lewis Bridger w biegu nr 11
Widzów - ok. 6000
Sędzia - Leszek Demski

[event_poll=25276]

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: