Ostrów szczęśliwym miejscem dla Polaków (relacja)

Ostrów Wielkopolski był w czwartkowe popołudnie stolicą światowego czarnego sportu za sprawą rozegranego na torze Stadionu Miejskiego pojedynku Polski z Australią.

Organizatorzy dołożyli wszelkich starań aby impreza wypadła jak najlepiej. Dopisała publiczność, która po brzegi wypełniła trybuny Stadionu Miejskiego. Można powiedzieć, że ostatni raz obiekt ten takie oblężenie przeżywał w 2007 roku podczas finału IMŚJ.

Przed samym spotkaniem w obu zespołach nastąpiły zmiany. W ekipie biało-czerwonych Macieja Janowskiego, który nie czuł się najlepiej po upadku w lidze brytyjskiej zastąpił Piotr Pawlicki. Kangury przystąpiły do meczu natomiast bez Darcy Warda. Australijczyk wystartował co prawda po kontuzji w GP w Bydgoszczy i postanowił dać sobie kilka dni wolnych, aby dojść jeszcze do pewni sił. Jego miejsce zajął Rory Schlein.

[ad=rectangle]

Zawody rozpoczęły się od remisu. Nie zawiódł Tomasz Gollob. Przez chwilę w kontakcie z rywalami był też Tomasz Jędrzejak. Ostrowianina jednak postawiło lekko na drugim wirażu i spadł na koniec stawki. W gonitwie trzeciej kibice obserwowali ciekawą pogoń Jarosława Hampela za prowadzącym Davey'em Wattem. Górą był jednak Australijczyk. W pierwszej fazie zawodów błysnął najmłodszy zawodnik w polskim zespole. W wyścigu nr 4 Piotr Pawlicki wygrał zasłużenie. Na dystansie zwycięski bój na ostatni metrach o dwa „oczka” z Cameroonem Woodwardem stoczył Janusz Kołodziej. Biało-czerwoni prowadzili po tym biegu już 16:8.

Kolejny podwójny triumf na konto polskiej pary zanotowaliśmy w wyścigu piątym. Taśmy na starcie dotknął Jason Doyle. Osamotniony Troy Batchelor wygrał wyjście spod taśmy, ale na dystansie rozpracowali go Jarosław Hampel i Kacper Gomólski.

Mark Lemon, menedżer Australii szybko zareagował i Dawey Watt w następnym biegu wystąpił jako joker. Ten manewr okazał się skuteczny. Najstarszy Kangur wygrał przed Holderem a ich plecy oglądali Jędrzejak i Gollob. Goście tym zwycięstwem wrócili do gry. Przewaga stopniała do 5 "oczek".

W biegu dziesiątym lwi pazur pokazał Piotr Pawlicki. Na czele po starcie znaleźli się Watt i Holder. Młody żużlowiec dobrał się jednak do skóry temu drugiego. Skorzystał z tego Kołodziej, a sam Pawlicki wyprzedził Holdera na przedostatnim wirażu. Goście biegową wygraną musieli się obejść smakiem.

Odpowiedź biało-czerwonych była natychmiastowa. Na drugim wirażu Kacper Gomólski bliżej krawężnika przebił się przed Woodwarda i dołączył do będącego na czele Jarosława Hampela. Po ośmiu gonitwach Polska prowadziła 29:22. Słabiej niż tego oczekiwano spisywał się duet Gollob - Jędrzejak, który przegrał z rywalami dwa wyścigi.

Mark Lemon skorzystał z kolejnej zmiany w biegu nr 10, kiedy jako rezerwę taktyczną posłał do boju Holdera za Schleina. "Chrispy" wspólnie z Batchelorem dojechali do mety jako pierwsi i Polacy prowadzili w meczu już tylko 33:30. Na szczęście przed biegami nominowanymi biało-czerwoni wrócili na właściwe tory i prowadzili 43:32.

W ostatnich trzech wyścigach gospodarze meczu postawili kropkę nad "i". - To nie były udane biegi dla nas. Pogubiliśmy się z przełożeniami - mówił menedżer kadry Australii. Jak należało odczytać ostrowską nawierzchnię pokazał na deser Jarosław Hampel ustalając najlepszy czas dnia.

Ostatecznie biało-czerwoni zwyciężyli 54:39. Puchar za zwycięstwo jako pierwszy miał wznieść kapitan podczas czwartkowego meczu, Tomasz Jędrzejak. Ostrowianin jednak poprosił aby jako pierwszy tego zaszczytu dokonał jego imiennik z Bydgoszczy.

Po widowisku żużlowym na Stadionie Miejskim koncert dała grupa rockowa TSA. Zwieńczeniem święta sportu żużlowego w Ostrowie Wielkopolskim był pokaz fajerwerków.
Punktacja

:

Australia - 39
1. Rory Schlein - 3+1 (1*,0,0,-,2)
2. Cameron Woodward - 5+1 (2,1,1,-,1*)
3. Jason Doyle - 5 (0,t,3,1,1)
4. Troy Batchelor - 5+1 (1,1,1,2*,0,0)
5. Chris Holder - 8+1 (0,2*,0,3,1,2)
6. Davey Watt - 13+1 (3,6!,3,0,1*)

Polska - 54
9. Tomasz Gollob - 11 (3,0,2,3,3)
10. Tomasz Jędrzejak - 1 (0,1,0,0,0)
11. Janusz Kołodziej - 10+1 (3,2*,2,3,0)
12. Piotr Pawlicki - 10+4 (2*,3,1*,2*,2*)
13. Jarosław Hampel - 12 (2,3,3,1,3)
14. Kacper Gomólski - 10+4 (1*,2*,2*,2*,3)

Bieg po biegu:
1. (69,13) Gollob, Woodward, Schlein, Jędrzejak 3:3
2. (68,15) Kołodziej, Pawlicki, Batchelor, Doyle 5:1 (8:4)
3. (67,93) Watt, Hampel, Gomólski, Holder 3:3 (11:7)
4. (67,53) Pawlicki, Kołodziej, Woodward, Schlein 5:1 (16:8)
5. (68,81) Hampel, Gomólski, Batchelor, Doyle (t) 5:1 (21:9)
6. (68,16) Watt!, Holder, Jędrzejak, Gollob 1:8 (22:17)
7. (67,38) Hampel, Gomólski, Woodward, Schlein 5:1 (27:18)
8. (67,47) Doyle, Gollob, Batchelor, Jędrzejak 2:4 (29:22)
9. (69,15) Watt, Kołodziej, Pawlicki, Holder 3:3 (32:25)
10. (68,00) Holder, Batchelor, Hampel, Jędrzejak 1:5 (33:30)
11. (68,21) Kołodziej, Gomólski, Doyle, Watt 5:1 (38:31)
12. (67,97) Gollob, Pawlicki, Holder, Batchelor 5:1 (43:32)
13. (67,85) Gomólski, Schlein, Woodward, Jędrzejak 3:3 (46:35)
14. (67,09) Gollob, Pawlicki, Doyle, Batchelor 5:1 (51:36)
15. (65,25) Hampel, Holder, Watt, Kołodziej 3:3 (54:39)
Startowano wg zestawu nr 1.
NCD:

Jarosław Hampel (65,25 sek) w biegu nr 15
Sędzia:
Leszek Demski (Ostrów Wielkopolski)
Widzów:
8 tysięcy 

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (50)
avatar
yes
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecze nieoficjalne/towarzyskie są atrakcyjniejsze? 
zx7r
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Skad im sie wzielo 8 tys kibicow, jak we wtorek 2 dni przed zawodami bylo 9 tys biletow sprzedanych. Nawet liczac ze byly jakies zwroty to w dzien meczu napewno sie sprzedalo wiecej o 1000 - 20 Czytaj całość
avatar
kordiss
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a co Cieślak obraził się na Kasprzaka ? 
avatar
Pchela
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przepraszam, ale czy osoba która pisała tą relację czytała w ogóle swój tekst? Przecież ta relacja to potworek językowy, w którym roi się od błędów stylistycznych i logicznych. Szanowna redakcj Czytaj całość
avatar
Hektor 2
2.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Podobno po meczu Woodward wyzwał Ogóra od frajerów i przybił mu blache za tę dżwignię w pierwszym biegu na 2 łuku.A tak na poważnie to Ogór za bardzo przesadzał z tym płaczem jak to piszczałka Czytaj całość