Już w pierwszym swoim spotkaniu w barwach Victorii Piła, Piotr Dym zaskarbił sobie sympatię kibiców dużą walecznością. Doświadczony zawodnik jest przede wszystkim zadowolony z wyniku i atmosfery w drużynie. - Mogłem zrobić dwa oczka więcej, ale najważniejsze, że wygraliśmy spotkanie i mogę cieszyć z debiutu w Pile. Jestem zadowolony, bo wszyscy pojechali dobrze, cała drużyna trzymała się razem, rozumieliśmy się na torze i w parkingu, z nawierzchnią też wszystko pasowało, więc cała lista pozytywów.
Zawodnik Victorii jest bardzo dobrze przygotowany sprzętowo do sezonu 2014, jednak nie chciał w trakcie meczu ryzykować diametralnych zmian. - Mogłem postawić na drugi motocykl, który był słabszy. Być może on byłby nieco szybszy, ale i tak nie było źle. Nie chciałem za dużo kombinować, ponieważ tor był nieco inny niż tydzień temu, ale jeden trening i powinno wszystko zagrać.
Po wygranej nad Speedway Wandą apetyty w Pile zostały mocno pobudzone. Piotr Dym jasno określa o co jedzie Victoria w tym roku. - Celem jest awans. Taka wygrana buduje, ale przede wszystkim podbudowali nas kibice. Licznie przyszli na stadion, zrobili świetne widowisko i jedziemy dla nich. W drugiej lidze takiego czegoś się nie spotyka, a ja ostatnio jeździłem w Rawiczu, gdzie jest mało kibiców, a w Pile było ich bardzo dużo. Dla nich wygraliśmy to spotkanie.
Teraz Victorię czeka wyjazdowy mecz w Rawiczu, a więc na torze doskonale znanym przez wychowanka leszczyńskiej Unii. Mimo wszystko Piotr Dym uważa, że dobrze będzie do tego spotkania przygotować się na innym niż pilski torze. - Będziemy musieli gdzieś potrenować na granicie, żeby dobrze się przygotować. Jedziemy zmobilizowani i trzeba wygrać ten mecz.