Czaja i Jabłoński zadowoleni ze sprzętu. Tor prawie idealny (wypowiedzi)

Włókniarz Częstochowa, mimo braku trzech podstawowych zawodników, wysoko pokonał w treningu punktowanym GKM Grudziądz. Lwy były w zdecydowanie lepszej formie niż we wcześniejszych test-meczach.

Poza wynikiem, który w treningach punktowanych ma mniejsze znaczenie, niż w spotkaniach ligowych, duży plus to lepsze przygotowanie toru. W niedzielę owal na SGP Arenie Częstochowa przypominał ten, na którym w ubiegłym sezonie rozegrano tak wiele pięknych widowisk. - Tor został poprawiony, ale to jeszcze nie było to, co w zeszłym roku. Brakowało ścieżki przy krawężniku, którą można było wyprzedzać. Był jednak na pewno o wiele lepszy niż ostatnio i zawodnicy też o tym mówili. Zrobiła się tylko jedna ścieżka do wyprzedzania przy samej bandzie, natomiast nie było tej przy "kredzie". Nad tym musimy popracować. Myślę, że na ostatni przedsezonowy test z Rzeszowem będzie już dokładnie taki tor jak w ubiegłym roku. Wówczas będę w zupełności zadowolony - komentował po spotkaniu szkoleniowiec Włókniarza, Piotr Żyto.

Z bardzo dobrej strony w treningowej konfrontacji Lwów z GKM-em zaprezentował się Mirosław Jabłoński. Wychowanek Startu Gniezno jechał na nowym sprzęcie. W czterech startach trzykrotnie do mety dojeżdżał jako pierwszy. Raz w powiększeniu dorobku punktowego przeszkodził mu defekt motocykla. - W jednym z moich biegów kompresję stracił jeden stary testowany przeze mnie silnik. Później odpaliłem nowy i w tym miejscu ogromne podziękowania dla państwa Eweliny i Artura Sukienników, bo to dzięki ich pomocy ten sprzęt dostałem. Było widać, że w tych silnikach jest moc, że chcą jechać do przodu i są szybkie. Mam nadzieję, że będą się dobrze sprawować także na innych torach - przekazał młodszy z braci Jabłońskich.

Na plus we Włókniarzu należy odnotować również występ trójki młodzieżowców. Najlepiej z nich wypadł Artur Czaja, który w czterech gonitwach zapisał na swoim koncie 10 "oczek". - W niedzielę znów jechałem na innych silnikach i coś tam zaczęło w końcu jechać. Mam nadzieję, że te pozostałe silniki też zaczną dobrze pracować. Znaleźliśmy w nich przyczynę, dlaczego tak nie było. Generalnie mało ważne w czym tkwił problem. Grunt, że miały za mało mocy i pracujemy nad tym, aby to zmienić - ocenił lider formacji juniorskiej częstochowskich Lwów.
[event_poll=27248]

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: