W piątek w Gorzowie odbędzie się trening punktowany pomiędzy tamtejszą Stalą a Włókniarzem Częstochowa. W składzie gości zabraknie m.in. Rune Holty. Nie pojadą również Michael Jepsen Jensen oraz Rafał Szombierski, mimo że znaleźli się oni w awizowanym zestawieniu Lwów.
Z kolei w sobotę i w niedzielę na częstochowskim torze odbędą się trzy treningi punktowane. Włókniarz zmierzy się dwukrotnie z młodzieżową kadrą Szwecji oraz ze Stalą Gorzów w ramach rewanżu za piątek. I właśnie skład Lwów na tę ostatnią konfrontację wzbudza największe kontrowersje. Ponownie zabraknie bowiem Holty i Jensena, a pojadą za to gościnnie Nicki Pedersen oraz Andrzej Lebiediew .
Powody absencji zawodników Włókniarza na stronie klubowej wyjaśnił Paweł Mizgalski. - Sytuacja jest dosyć niekomfortowa dla naszego sztabu szkoleniowego. Wytłumaczenie absencji kilku zawodników jest bardzo proste. Zawodnicy po pierwszych treningach na naszym torze, a przypominam, że byli obecni zarówno Michael Jepsen Jensen jak i Rune Holta wysłali silniki do serwisowania. Ich tunerzy otrzymali od nich informacje, co by chcieli poprawić w swoim sprzęcie. Poza tym nowe silniki, z tego co wiem, ani do Rune Holty ani do Michaela Jepsena Jensena jeszcze nie trafiły. Także tak naprawdę Michael na ten weekend byłby w stanie przyjechać z tylko jednym nowym silnikiem. Podobnie Rune Holta. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że niestety na tę chwilę sytuacja sprzętowa zawodników powoduje, że tej dwójki w pierwszych test-meczach nie zobaczymy. Zawodnicy deklarują, że już na następne treningi punktowane powinni być gotowi - stwierdził.
- Nasi juniorzy pojadą dwa test-mecze z młodzieżową reprezentacją Szwecji. Myślę, że to będzie doskonała szansa żeby spróbować swoich sił. Poza tym nasi zawodnicy mają też inne zobowiązania. Na przykład Peter Kildemand pojedzie w piątek w Gorzowie, ale zabraknie go u nas w niedzielę, ponieważ musi wystartować w mistrzostwach Elite League w Coventry. Nieusprawiedliwiona absencja jest obwarowana karą przez organizatorów. Rafał Szombierski w dalszym ciągu jest chory, posiada zwolnienie lekarskie i ten weekend spędza w domu. Wreszcie Grisza Łaguta, którego spotkała nieprzyjemna sytuacja związana z jego kontuzją. Rzeczywiście na pierwszy weekend sparingów nasz skład się rozsypał, ale myślę, że już kolejne sparingi będą w coraz mocniejszym zestawieniu - kontynuował prezes częstochowskiego klubu.
Podobnie negatywnie kibice zareagowali na brak w awizowanych składach Maksyma Drabika. Jego występ w nadchodzącym weekendzie jest jednak możliwy. - Sztab szkoleniowy będzie jeszcze na ten temat dyskutować ze Sławkiem Drabikiem. Ostatnia informacja jest taka, że oni również nie czują się gotowi sprzętowo. Też czekają na części i silniki. Zdaję sobie sprawę z tego, że Maksym chciałby jak najlepiej wypaść w tych pierwszych test-meczach. My również nie chcielibyśmy, aby ewentualny słabszy występ Maksyma jakoś tego młodego chłopaka zdeprymował. Tutaj jednak sprawa jeszcze nie jest przesądzona. Jeśli ta sytuacja się poprawi, niektóre części do niego dotrą to jest szansa, że Maksym w ten weekend pojedzie - zakomunikował Mizgalski.
Który z profesjonalistów zorganizowałby sobie tak wejście w sezon aby być Wybaczcie, ale ci panowie nie jeżdżą pierwszy sezon... i nie sądzę aby nie mieli na czym startować na treningach mydlenie oczu Czytaj całość