SBPC: Łotysze "czarnym koniem" turnieju w Toruniu?

"Czarne konie" turnieju w Toruniu skazane są z góry na pożarcie. Wystartują bez presji. Jak się okazuje, mają różne sposoby na pokazanie się w Speedway Best Pairs Cup.

Jedni zmieniają cykl przygotowań, inni... rezygnują z występów! Co bardzo rzadko spotykane, filar niemieckiej reprezentacji na żużlu - Martin Smolinski zrezygnował ze startu w najsilniejszych ligach świata! Dlaczego zdecydował się na taki krok? - Sporo się w ostatnim roku zmieniło. Biorąc pod uwagę zaangażowanie sponsorów i nasze możliwości przede wszystkim na sercu leżą mi starty w rodzimej lidze, imprezy na długich torach a także turnieje, gdzie mogę reprezentować kraj - mówi Smoliński.

To pod jego "dowództwem" Max Dilger oraz Kevin Woelbert będą starali się odbierać rywalom punkty podczas pierwszej rundy cyklu Speedway Best Pairs Cup w Toruniu. - Okres zimowy przepracowałem bardzo sumiennie.. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z tunerami z Tornado Racing Engines - dodaje Niemiec. Smolinski miał okazję poznać geometrię toruńskiego toru, gdy w 2009 roku reprezentował barwy miejscowego Unibaksu. Wiedzą o Motoarenie z pewnością podzieli się ze swymi kolegami z reprezentacji.

Takiego komfortu nie będą mieli Łotysze. Kjastas Puodżuks, Andrzej Lebiediew i Maksim Bogdanow zdaniem wielu obserwatorów mogą być czarnym koniem turnieju. Łotysze nie mieli wielu okazji by ścigać się na toruńskim torze. Cała trójka, która na co dzień występuje w barwach Lokomotivu Daugavpils zmieniła swój cykl przygotowań do sezonu. Na pierwszym treningu, na torze swego macierzystego klubu pojawili się już 12. marca. Wszystko po to by turniej Speedway Best Pairs Cup, który będzie oficjalną międzynarodową inauguracją sezonu żużlowego, wypadł w ich wykonaniu jak najlepiej.

Młody, perspektywiczny skład gwarantuje emocje. Wszyscy miłośnicy speedwaya na Łotwie, zdają sobie sprawę, że jest to ogromna szansa na pokazanie się szerokiej publiczności na całym świecie. Sami zawodnicy podchodzą do rywalizacji z dużą uwagą i niemałymi nadziejami.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: