Od przyszłego sezonu zastępstwo zawodnika będzie można stosować jedynie za najlepszego żużlowca w drużynie. W związku z tym wiele klubów już teraz myśli o tym, żeby zbudować nieco szerszy skład. Podobnie jest w Gorzowie. Stal prowadzi już rozmowy z żużlowcami, którzy mogliby pełnić rolę zawodnika oczekującego. - Na pewno będzie zawodnik rezerwowy. Pracujemy nad tym, są różne koncepcje i bardzo wiele nazwisk, które są przez nas analizowane. Najważniejsze jest, aby do 20 listopada zamknięty był podstawowy skład bez rezerwowego. Na całość mamy czas do 15 grudnia - mówił przed kilkoma dniami prezes Ireneusz Maciej Zmora.
Gorzowianie biorą pod uwagę różne opcje, ale najchętniej w roli zawodnika oczekującego widzieliby Polaka. W tym przypadku ich faworytem jest Piotr Świderski. Aktualnie Stal rozważa jeszcze trzy kandydatury. Wszystkie dotyczą jednak zawodników zagranicznych. - Musi być dwóch Polaków w składzie, więc o wiele bardziej elastycznym rozwiązaniem byłby zawodnik krajowy. Nie jest nam też obca opcja, żeby dołączył do nas żużlowiec zagraniczny. Wówczas w przypadku kontuzji Polaka musielibyśmy uzupełnić skład młodzieżowcem, którego biegi jechali by Adrian Cyfer i Bartosz Zmarzlik. Wszystko jest możliwe - wyjaśnia prezes Zmora.
Do Gorzowa może trafić ktoś z trójki Jurica Pavlic, Peter Ljung, Jonas Davidsson. Pierwszy ma tę przewagę, że bardzo dobrze czuje się na gorzowskim torze. Ljung może mieć natomiast duży problem, żeby znaleźć zatrudnienie we Wrocławiu. Niektórzy twierdzą nawet, że jego odejście z Betard Sparty jest przesądzone, a jego następcą mógłby zostać startujący w tym roku w Gorzowie Daniel Nermark. Z kolei Davidsson nie znajduje się w planach działaczy Stelmetu Falubazu Zielona Góra.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W piątek to będzie na pewno WASZA DRUŻYNA !