Jarosław Hampel o złotym medalu: To prawie niemożliwe

W sobotni wieczór w Toruniu poznamy najlepszego żużlowca globu w sezonie 2013. O tytuł walczą Tai Woffinden i Jarosław Hampel.

W tym artykule dowiesz się o:

W lepszej sytuacji jest Brytyjczyk, który ma szesnaście punktów przewagi nad Polakiem. "Mały" zdaje sobie sprawę, że dogonienie zawodnika Betard Sparty Wrocław będzie bardzo trudne. - Spróbuję pojechać dobre zawody. Nie mogę myśleć ile punktów mam straty. Będzie ciężko uzyskać coś więcej niż srebro, ponieważ mam dużo punktów straty a Tai jest ciągle w dobrej formie. Stoję twardo na ziemi i wiem, że jest to prawie niemożliwie. Jednak będę się starał jechać jak najlepiej potrafię. Nie rozmawiam za dużo o tych zawodach. Muszę się skupić i być gotowy. Teraz myślę o zawodach i co zrobić w parkingu. Będziemy pracować z moim teamem, którego motocykla użyć. Muszę być gotowy i to wszystko - powiedział Jarosław Hampel w rozmowie z portalem speedwaygp.com.

Ubiegły rok był pechowy dla lidera Stelmet Falubazu Zielona Góra. Wychowanek pilskiej Polonii podczas Grand Prix Danii doznał kontuzji i stracił znaczną część sezonu. - Wróciłem silniejszy po ostatnim roku i wszystko idzie w dobry kierunku, może z wyjątkiem kilku turniejów w Grand Prix. Muszę pracować trochę ciężej i być bardziej konsekwentny przez całe zawody. To jedna rzecz, którą muszę spróbować w kolejnym roku. Ten sezon jest bardzo dobry - przyznał Hampel.

Polski żużlowiec w tym roku triumfował w aż trzech turniejach Grand Prix. Z kolei Woffinden tylko raz stanął na najwyższym stopniu podium. Mimo to w klasyfikacji łącznej wyżej jest Brytyjczyk. - Zawsze kiedy stoję na pierwszym stopniu podium, czuje się silniejszy. Jednak to już jest historia i mamy ostatnią rundę. Myślę tylko o tym - zakończył "Mały".

Źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: