- Tor był oczywiście przygotowany bardzo dobrze, naprawdę nie można było na nic narzekać. Zawsze tutaj mamy dogodne warunki do ścigania. Było może nieco zbyt sucho, ale jest dość chłodno i rozumiem, że nikt nie chciał zbyt mocno polewać toru. Wszystko poszło po mojej myśli i nie mogę doczekać się sobotnich zawodów - powiedział po oficjalnym treningu Greg Hancock w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Amerykański zawodnik wykorzystuje swoje doświadczenie i doskonale potrafi dostosować się do warunków panujących na torze. W sobotę "Herbie" stanie przed szansą wywalczenia kolejnego medalu IMŚ. Zdanie to nie będzie łatwe, ponieważ w dobrej formie pozostają jego najgroźniejsi rywale, a więc Niels Kristian Iversen oraz Nicki Pedersen. - Każdy z nas daje z siebie wszystko. Wszyscy wystartują z zamiarem znalezienia się w wielkim finale. Trzeba jednak mieć niezwykle szybki sprzęt i umieć się dostosować do warunków na tym torze. Jak zawsze chcę wypaść jak najlepiej. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Jaki mam cel na sobotę? Będę zadowolony jeżeli znajdę się na podium - zakończył Greg Hancock.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!