Co dalej z Łukaszem Cyranem? "Jeszcze nie dojrzałem do decyzji"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Cyran zajął czwarte miejsce w Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Okręgu, ulegając młodszym kolegom. Zawodnik Stali Gorzów kończy powoli wiek juniora i poważnie myśli, co dalej.

Łukasz Cyran przegrał walkę o trzecie miejsce w MIMO w biegu dodatkowym z Kamilem Adamczewskim. Chwilę wcześniej, bo w 20. wyścigu także uległ temu zawodnikowi. - Występ w tych zawodach mógł być odrobinę lepszy. Zabrakło niewiele, by podium było nasze, gorzowskie. Przegrana z Adamczewskim w 20. biegu i niestety walka z nim w dodatkowej gonitwie o trzecie miejsce. Jeszcze raz gratuluję zwycięzcy i chłopakom na podium - podsumował swój występ 21-latek.

Kończący wiek juniora zawodnik nie szuka usprawiedliwień dla przegranych starć z zawodnikiem Stelmet Falubazu Zielona Góra. - Tego dnia okazał się lepszy w bezpośrednim pojedynku - dodał.

Zdaniem samego zainteresowanego spory wpływ na postawę żużlowca z Grodu nad Wartą miało zachowanie arbitra. - Prawdę mówiąc już przed zawodami zaczęły się problemy. Nagle moje motocykle sędzia uznał za nieregulaminowe. Potem po pierwszym starcie już otrzymałem ostrzeżenie, no i sytuacja z przestawianiem mnie na czwartym polu. Kilka lat już jeżdżę i nie spotkała mnie taka sytuacja ze strony sędziego. Być może za bardzo się stresował, bo przecież zdawał egzamin który ostatecznie oblał - wyjaśniał.

Przypomnijmy, że w zawodach triumfował Adrian Cyfer przed Łukaszem Kaczmarkiem, a więc młodsi koledzy z zespołu "Pelego". Dla Cyrana powoli kończy się wiek juniora, a w gorzowskim środowisku nie ukrywają, że żużlowiec w pewnym momencie stanął w miejscu i ma spore problemy z jazdą na dobrym poziomie. Co zamierza robić dalej ze swoją karierą? - Zacznę od tego, że nie wyobrażam sobie życia bez żużla. Wiele pracy i wyrzeczeń włożyłem w to, gdzie teraz jestem - przyznał wychowanek Stali Gorzów.

W 2013 roku do Gorzowa wrócił Paweł Hlib, który przez lata zebrał wiele doświadczeń zarówno w życiu prywatnym, jak i sportowym. Po okresie jazdy w II lidze wobec przepisów o KSM w ENEA Ekstralidze pojawiła się szansa na powrót do macierzy. Popularny "Hipek" dostał angaż w rodzinnym mieście i choć nie zdobywał oszałamiającej ilości punktów był ważnym ogniwem drużyny i najlepszym spośród zawodników o minimalnej Kalkulowanej Średniej Meczowej. Czy Łukasz Cyran nie zastanawia się nad tym, by pójść podobną drogą? - Uważam że degradacja mnie do drugiej ligi w niczym by mi nie pomogła. Poziom sportowy zawodnicy prezentują podobny, ale jest kwestia finansów i dosprzętowienia ze strony klubu. Nie wiem, jak będzie tutaj po sezonie. Sześć lat jeżdżenia, kilka tytułów zdobytych dla klubu, a motocykle jak były własnością klubu tak zostają co sezon - kontynuował opowieść o swoich problemach junior.

Cyran jest zdania, że w zespołach, w których startował nie miał zbyt dużego wsparcia. Odrobinę inaczej wyglądała jednak sytuacja w GKM Grudziądz, gdzie startował na zasadzie wypożyczenia w sezonie 2012 i jako gość w 2013. - W Grudziądzu otrzymałem pomoc, gdy tylko szczerze porozmawiałem z prezesem Fijałkowskim. Był klubowy mechanik czuwający nad silnikami, chłopaki którzy pomagali w przygotowaniach motocykli oraz Paweł Staszek którego prezes zatrudnił, by opiekował się nami w parkingu, na torze, a także użyczał motocykli. Po powrocie do Gorzowa mój team znów liczy jedną osobę, wszystko robię sam. Od początku sezonu było dobrze, a później coś siadło. Nie wiedzieliśmy tylko co. Z panem Henrykiem Romańskim działaliśmy coś z silnikami, a tak jestem tylko ja. Myję motocykle, przygotowuję je do zawodów, wsiadam na motor i jeżdżę. Myślę, że nastąpiło zmęczenie materiału i dlatego było tak, a nie inaczej - opowiadał podopieczny Piotra Palucha.

"Pele" wrócił także do momentu, w którym to postanowiono go wypożyczyć do Grudziądza na sezon 2012. - Chciałbym zwrócić uwagę na to, że odchodząc zimą do Grudziądza, nie było osoby, która by w jakikolwiek sposób tego broniła, bo zostałem skreślony po meczach play-off z Falubazem. Zostało również powiedziane, że nie ma dla mnie powrotu do Gorzowa. Tymczasem udany sezon w barwach GTŻ-u zaowocował tym, że znalazły się osoby które stanęły po mojej stronie i wyraziły chęć mojego powrotu - zdradził niezbyt zadowolony takim postępowaniem Cyran.

Trzeba przyznać, że powrót do Stali był dla młodzieżowca udany, gdyż na klubową półkę trafiły kolejne trofea. Łukasz przypomniał czasy, gdy był młodszy, a gorzowianie także święcili triumfy w rozgrywkach juniorskich. - Ten sezon to kolejne złoto MDMP, srebro Ligi Juniorów... Kilka lat wcześniej był Adik (Szewczykowski), Mateusz (Mikorski), Paweł (Zmarzlik) i ja, czyli ten najmłodszy. Udało nam się kilka razy stanąć na podium, a także zdobyć złoto. Ale proszę spojrzeć w jakim położeniu jesteśmy teraz ... Dwóch z nich zakończyło przygodę z żużlem, Adik kolejny sezon szuka formy w drugiej lidze, a ja nie wiem, co będzie dalej - zastanawia się niepewny swojej przyszłości zawodnik.

Można więc przewidywać najczarniejszy scenariusz w przypadku tego jeźdźca? Żużlowiec apeluje głośno o pomoc, gdyż w innym wypadku może zakończyć jazdę na żużlu. - Jeżeli Ireneusz Maciej Zmora nie wesprze mnie w kontynuowaniu mojej kariery sportowej to może być tak, że nie będę miał na czym jeździć - zakończył Łukasz Cyran.

Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!

Łukasz Cyran pójdzie śladami Pawła Hliba, czy też zakończy karierę?
Łukasz Cyran pójdzie śladami Pawła Hliba, czy też zakończy karierę?
Źródło artykułu: