Początkowo start doświadczonego zawodnika w tarnowskiej imprezie stał pod znakiem zapytania. Wszystko przez kontuzję - zerwanie więzadeł pobocznych i krzyżowych w kolanie, jakiej nabawił się jeszcze w przerwie zimowej. Jak się okazało operacja, którą miał przejść, nie była konieczna i Tomasza Jędrzejaka zobaczymy 6 października na torze w Mościcach.
- Jeśli chodzi o imprezy, została mi już tylko jedna - ten finał właśnie. Będę jednak szukał możliwości pojeżdżenia gdziekolwiek. Dla takich zawodników jak ja jest to pewien problem, bo sezon zakończyłem miesiąc temu - powiedział w rozmowie z Gazetą Wrocławską 34-letni zawodnik.
Tegoroczny sezon nie jest tak udany dla wychowanka ostrowskiego klubu jak poprzedni. Przed rokiem "Ogór" czuł się dużo pewniej i od samego początku wierzył w wywalczenie medalu podczas finału Indywidualnych Mistrzostw Polski. - Jadąc na zeszłoroczny finał IMP do Zielonej Góry wiedziałem, że będzie medal. Ba, byłem przekonany, że będzie złoty. W tym sezonie nie jest tak, jak bym chciał. Do tego jeszcze ta przerwa i tarnowski tor, którego nigdy nie mogłem rozgryźć. Ale może po finale w końcu go polubię - dodał na koniec kapitan wrocławskiej drużyny.
Źródło: Gazeta Wrocławska
Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!
tomek raczej nie,choc medal moze wywalczyc.