Marian Maślanka: To działacze Unii łamią dżentelmeńską umowę!

Prezes Włókniarza Częstochowa – Marian Maślanka odpiera zarzuty prezesa Unii Józefa Dworakowskiego. Jak twierdzi, jeżeli ktokolwiek zachował się w tej sytuacji nie po sportowemu, to właśnie działacze leszczyńscy.

- Ogromnie cenię prezesa Dworakowskiego za to, w jaki sposób prowadzona była i jest Unia Leszno za czasów jego kadencji. Uważam jednak, że albo poniosły go emocje, albo nie dysponował odpowiednią wiedzą na temat przełożenia spotkania. Nie zakładam złej wiary prezesa Unii, dlatego myślę, że należą się stosowne wyjaśnienia w tej sprawie - powiedział specjalnie dla SportoweFakty.pl Marian Maślanka.

Prezes Włókniarza Częstochowa z dużą precyzją opisuje przebieg wydarzeń związanych z przełożeniem czwartkowego spotkania. - Wszystko rozpoczęło się w środę. Skontaktowaliśmy się z działaczami Unii i przedstawiliśmy im sytuację, jak wygląda stan naszego toru oraz prognozy pogody. Bardzo szybko doszliśmy do porozumienia, że spotkanie należy przełożyć. Podpisaliśmy w tej sprawie nawet stosowne pismo. Niestety na przełożenie spotkania nie zgodził się komisarz Ekstraligi, powołując się na zapis regulaminu, który mówił o konieczności przedstawienia prognozy pogody na dzień przed, w dniu zawodów, oraz dzień po zawodach. Przedstawione przez synoptyków prognozy nie miały pokrycia w rzeczywistości. Co z tego, że prognozowano iż będzie dobra pogoda, jak faktycznie w Częstochowie cały czas padał deszcz. Jeszcze w czwartek rano kontaktowałem się z panem Ireneuszem Igielskim i powiedziałem mu jak wygląda sytuacja. Potwierdził w rozmowie telefonicznej, że zgadzamy się na przełożenie spotkania i do Częstochowy przyjadą tylko kierownicy drużyn, aby podpisać stosowne dokumenty. W tym samym czasie na lotnisku doszło do spotkania żużlowców, podczas którego dowiedzieli się, że Pedersen, Richardson i Hancock odwołali swój przylot do Polski. Nagle działacze leszczyńscy postanowili wykorzystać tą sytuację i przyjechali do Częstochowy w pełnym składzie twierdząc, że tor można przygotować do jazdy! Widząc co się dzieje podjęliśmy natychmiastową decyzję o wynajęciu czarterowych samolotów, którymi mieli przylecieć nasi zawodnicy. Posiadamy bilety, które miał wykupione między innymi Nicki Pedersen i możemy je w każdej chwili przedstawić. W tym samym czasie na torze rozpoczęły się prace. Jednak wszyscy widzieli, że nie dało się nic z nim zrobić i sędzia podjął jedyną słuszną decyzję, odwołując to spotkanie - opisał dokładnie wydarzenia prezes Maślanka.

Na koniec prezes Włókniarza zaapelował o rozsądek do działaczy leszczyńskich. - Od samego początku, kiedy udzielam się w sporcie żużlowym, na pierwszym miejscu stawiałem bezpieczeństwo zawodników. Na torze w czwartek mogła się odbyć corrida, ale nie żużel. Nie wiem, co kierowało działaczami leszczyńskimi, ale na pewno nie rozsądek. Może zwietrzyli w ten sposób szansę na zwycięstwo? Mam nadzieję, że niedzielne spotkanie odbędzie się w bardziej sportowej atmosferze - zakończył Marian Maślanka.

Źródło artykułu: