Były zawodnik Stali Gorzów i Wybrzeża Gdańsk spodziewał się ciężkiej przeprawy drużyny Stanisława Chomskiego i przyznaje, że nieobecność Thomasa Jonassona okazała się dla gospodarzy bolesna w skutkach. - Wiedziałem, że to będzie dla Gdańska ciężki mecz. Tym bardziej, że nie było Thomasa H. Jonassona. GKM chwycił wiatr w żagle i przyjechał w najmocniejszym składzie. Słabszy mecz tym razem zaliczył Harris, ale reszta seniorów GKM-u była bardzo skuteczna. Każdy z nich zrobił swoje, a w przypadku Wybrzeża zabrakło punktów kontuzjowanego Jonassona. Moim zdaniem, gdyby Szwed wystąpił w spotkaniu, to wynik byłby zupełnie inny - ocenił niedzielną potyczkę.
Plech uważa, że o awansie do Enea Ekstraligi zadecyduje dopiero runda play-off, gdzie z pewnością nie zabraknie obu czołowych ekip pierwszej ligi. - Gdańsk i Grudziądz znajdują się w komfortowej sytuacji i mogą spokojnie myśleć o play-offach. Tam dopiero wszystko się rozstrzygnie. Wyzdrowieje z pewnością Jonasson i czeka nas jeszcze sporo emocji - powiedział były utytułowany polski zawodnik.
A kto zdaniem Zenona Plecha ma największe szanse na awans do pierwszej czwórki z pozostałych zespołów? - Oprócz Rawicza pozostał ekipy powalczą o awans do pierwszej czwórki. Dotychczasowe wyniki kliku spotkań na pewno są zaskakujące. Niektóre zespoły mają lepszy układ meczów, inni gorsze i zobaczymy, kto okaże się sprytniejszy - zakończył.