Piotr Protasiewicz: Dobrze, że długa zima nie spowodowała spadku formy

Piotr Protasiewicz był pewnym punktem Stelmet Falubazu Zielona Góra podczas spotkania w Gnieźnie z miejscowym Lechmą Startem.

Stelmet Falubaz przełamał złą passę inauguracji sezonu z beniaminkami. W 2010 roku zielonogórzanie w pierwszej kolejce przegrali z drużyną z Tarnowa 28:50, a przed rokiem polegli w Bydgoszczy 38:52. - Pozostaje cieszyć się z inauguracji sezonu. Ten sezon zaczęliśmy lepiej niż rok temu. Cała drużyna pojechała super i tylko się cieszyć, że ta przedłużająca się zima nie spowodowała spadku formy - powiedział Piotr Protasiewicz.

Kapitan zielonogórskiej drużyny w Gnieźnie zdobył 8 punktów. "PePe" jedyną wpadkę zanotował w 11. biegu, kiedy to przyjechał na linię mety za plecami wszystkich rywali. - W jednym wyścigu popełniłem błąd, więc do końca nie jestem zadowolony ze swojego występu, ale pierwsze śliwki robaczywki. Najważniejsze, że to nie zaważyło na wyniku całej drużyny. Sezon dopiero się rozkręca - dodał.

Spotkaniem z Lechmą Startem podopieczni Rafała Dobruckiego udowodnili, że są jednym z głównych faworytów do mistrzowskiego tytułu. - Ciężko określić, czy Lechma Start Gniezno było takie słabe, czy Stelmet Falubaz taki mocny. Przed najbliższe kilka kolejek trzeba wstrzymać się z ocenami. Dopiero na przełomie kwietnia i maja będzie można zweryfikować i podsumować formę poszczególnych zawodników i całej drużyny - zakończył Protasiewicz.

źródło: YouTube PePe Racing

Źródło artykułu: