Paweł Mizgalski: Z pogodą nie wygramy

Z każdym dniem możliwość odwołania spotkań pierwszej kolejki Enea Ekstraligi, I i II ligi staje się coraz większa. Warunki atmosferyczne w całej Polsce są nadal fatalne.

Władze najwyższej klasy rozgrywkowej zapowiedziały już, że nie rozważają wcześniejszego przełożenia meczów. Zapewne wszystko przez umowę z telewizją. Transmitowany ma być między innymi pojedynek Dospel Włókniarza Częstochowa ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. - Trzeba jednak wziąć pod uwagę za i przeciw, choćby bezpieczeństwo zawodników. Jeżeli nawet zawody uda się przeprowadzić, a będzie zimno, to może to mieć wpływ na frekwencję. Wiem, że kibice nie mogą się doczekać na rozpoczęcie sezonu, ale podejrzewam że część z nich mimo wszystko może woleć obejrzeć mecz w domu zamiast marznąć na stadionie. A to nie jest dla nas bez znaczenia. Najlepsze byłoby przełożenie całej kolejki na inny, weekendowy termin. Gdy stanie się inaczej, będziemy musieli jeździć w terminie rezerwowym, czyli w czwartek, co pewnie odbije się na frekwencji - przyznał Paweł Mizgalski w rozmowie z Gazetą Wyborczą Częstochowa.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Prezes częstochowskich Lwów uważa, że jego klub jest w stanie przygotować tor na 1 kwietnia, ale pod kilkoma warunkami. - Po pierwsze musi się poprawić pogoda, po drugie musimy mieć trzy, powiedzmy cztery słonecznie dni z temperaturą powyżej 10 stopni, żeby tor przygotować do jazdy. Inne prace związane z wymianą bandy i modernizacją parku maszyn jesteśmy w stanie wykonać do 1 kwietnia, ale z pogodą nie wygramy - powiedział Mizgalski.

Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa

Źródło artykułu: