W poprzednim sezonie 21-latek jeździł na wypożyczeniu w barwach GTŻ Grudziądz. Teraz ma wspomóc "żółto-niebieskich", którzy w czwartek po raz pierwszy wyjechali na tor na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Na treningu zjawili się niemal wszyscy zawodnicy, oprócz trenującej w Anglii trójki: Niels Kristian Iversen, Krzysztof Kasprzak i Linus Sundstroem. Swoje pierwsze kółka kręcił także Łukasz Cyran.
- Pierwszy raz na torze żużlowym w tym roku. Ostatni raz doświadczenia z szybkością mieliśmy na stoku narciarskim podczas zgrupowania w Karpaczu. Trochę mi to posłużyło, bo na torze nie odczuwam teraz tak diametralnej zmiany prędkości - mówił wychowanek Stali Gorzów.
Nawierzchnia gorzowskiego owalu była pieczołowicie przygotowywana do pierwszych jazd. Przez całą zimę przykryta była plandeką, a w ostatnich dniach rozpoczęto prace torowe i dzięki sprzyjającej pogodzie udało się odjechać sesję treningową. Po raz kolejny jednak pojawiły się pewne problemy związane z rzucanym na jeden z łuków cień, który sprawiał, że oba wiraże różniły się między sobą. Przez to na pierwszym łuku tworzyły się koleiny, na których zawodnicy często podskakiwali. To jednak nie przeszkadzało żużlowcom w sprawdzaniu sprzętu. - Jeden łuk jest twardy, a drugi bardziej przyczepny, ale dajemy radę. Większość chłopaków jest na etapie docierania nowych silników. Na tym się skupiamy. Myślę, że późniejsze wyjazdy będziemy jechać już na pełnym gazie - zakończył "Pele".
Słowa te sprawdziły się, gdyż z każdym kolejnym razem zawodnicy rozwijali coraz większą prędkość i dużo bardziej łamali się w łuku. Jak mówi trener Piotr Paluch, treningów będzie tyle, ile się tylko da, ale na poważną jazdę trzeba będzie jeszcze poczekać. Przypomnijmy, że 16 marca w Ostrowie odbędzie się pierwszy sparing Stali. Dzień później MDM Komputery Ostrovia przyjedzie do Gorzowa.
Obyś z Bartkiem wygrywał podwójnie wszystkie biegi ;)