Władysław Komarnicki: Brak KSM i duży budżet, a byłaby u nas cała czołówka

Zdaniem honorowego prezesa Stali, w Gorzowie chciałaby jeździć prawie cała światowa czołówka. Ograniczeniem jest tylko KSM oraz budżet. Wkrótce jednak mają być podpisane kolejne kontrakty.

Władysław Komarnicki wielokrotnie podkreślał, że najchętniej zostawiłby w Gorzowie wszystkich żużlowców ze srebrnej drużyny z sezonu 2012. Wiadomo już na pewno, że kontrakt ze Stalą przedłużył jej lider, Niels Kristian Iversen. Duńczyk w Gorzowie zanotował jeden z najlepszych - jeśli nie najlepszy - sezon w swojej karierze. - I jak tu nie wierzyć, że klimat w Gorzowie sprzyja osiąganiu znakomitych wyników. W Gorzowie jest także tor, który pozwala rozwijać się poszczególnym zawodnikom. Dowodów na to mieliśmy na przestrzeni ostatnich sezonów wiele. Poza tym w naszym klubie jest rodzinna atmosfera, którą lubią żużlowców. Iversen otwarcie twierdzi, że odjechał u nas najlepszy sezon i nie zawierza z Gorzowa odchodzić nawet pomimo może korzystniejszych ofert z innych klubów - powiedział dla SportoweFakty.pl honorowy prezes Stali Gorzów.

Budowa składu wicemistrzów Polski jest w toku. Na brak ofert włodarze gorzowskiego klubu nie narzekają. - Gdybyśmy nie mieli ograniczeń budżetowych i KSM, wszyscy żużlowcy ze światowej czołówki jeździliby w Gorzowie - mówi odważnie Władysław Komarnicki. - Na razie pewniakiem jest Iversen, ale lada dzień kolejni żużlowcy podpiszą kontrakty w naszym klubie. Którzy? Nie chcę na razie tego zdradzać. W poprzednim sezonie miałem ogromny wkład w budowanie składu na 2012 rok. Teraz zdecydowanie większą samodzielność daję moim młodym następcom. Niech się wykażą i sami pochwalą swoimi osiągnięciami - dodaje Komarnicki.

Pomimo mniejszej roli w budowie składu, to jednak osobiście honorowy prezes Stali Gorzów będzie negocjował z Tomaszem Gollobem. - Jestem z Tomaszem umówiony na rozmowę. Szanuję go za to, co osiągnął i naprawdę ten zawodnik zasługuje na to, by porozmawiać z nim po partnersku i wysłuchać jego racji - kończy nasz rozmówca.

Źródło artykułu: