Holder czy Pedersen? - porównanie kandydatów do tytułu mistrza świata

Z niemalże stuprocentową pewnością można zakładać, że mistrzem świata zostanie ktoś z dwójki Chris Holder - Nicki Pedersen. Który z żużlowców ma więcej atutów? Co przemawia za jednym, a co za drugim?

W tym artykule dowiesz się o:

Obaj są bezsprzecznie najlepszymi żużlowcami świata w 2012 roku. Jednak tylko jednemu z nich przypadnie w udziale tytuł mistrzowski. Czy nowym czempionem zostanie przedstawiciel młodego pokolenia, Chris Holder, który ma szansę na swój pierwszy tytuł? Czy też może czwarte złoto do kolekcji dorzuci rutyniarz Nicki Pedersen, który po trzech chudych latach wrócił do ścisłego światowego topu?

Za Holderem przemawia młodzieńcza fantazja. Australijczyk od początku kariery uważany był za wielki talent i kandydata na przyszłego mistrza świata. W wieku juniora dwukrotnie na drodze do tytułu stanął mu Emil Sajfutdinow. Po dwóch średnich sezonach w Grand Prix w latach 2010-2011, "Crispy" w tym roku stał się żużlowcem światowego formatu. Ma piekielnie szybki sprzęt. Jest w formie niemalże przez cały sezon. W turniejach Grand Prix przytrafiły mu się jedynie dwie wpadki. Trudno nawet mówić o wpadkach, gdy w Auckland 25-latek miał głowę zajętą narodzinami pierworodnego syna, a w Gorican nie zdobył większej liczby punktów z uwagi na feralny upadek, spowodowany defektem sprzętu.

Chris Holder na początku sezonu nie był faworytem do tytułu. W trakcie rozgrywek urósł - najpierw do kandydata do medalu - a po fantastycznym występie w Cardiff - nawet do tytułu mistrzowskiego. Patrząc na tego uśmiechniętego luzaka, trudno dostrzec w nim jakąkolwiek presję. To może być atutem Australijczyka, choć ciężko uwierzyć, że w decydującej batalii o złoto, nie pojawią się nerwy i ciśnienie. Przed Chrisem Holderem jeszcze pewnie długa i piękna kariera i wiele szans na tytuły mistrzowskie. Z drugiej strony, najtrudniej zdobyć to pierwsze trofeum, o którym się marzy, a kiedy ono jest już tak blisko, to jednocześnie wydaje się tak daleko.

Atutem Australijczyka powinien być także tor. Lepszego scenariusza Holder nie mógł sobie wymarzyć, by na Motoarenie, na której startował dziesiątki razy móc rywalizować o tytuł mistrzowski. Póki co, w zawodach Grand Prix toruński tor specjalnie jednak nie sprzyjał Australijczykowi. Być może jednak do trzech razy sztuka i sobotni wieczór, 6 października będzie czasem, który przejdzie do historii w karierze Chrisa Holdera, a Motoarena będzie kojarzyła się mu ze spełnieniem najskrytszych marzeń. "Crispy" będzie miał za sobą także większość kibiców, którzy - co zrozumiałe - w Toruniu trzymać kciuki będą za "swoim". Z kolei Nicki Pedersen na polskich stadionach - choć oczywiście nie na wszystkich - często witany był gwizdami. Duńczyk zbywał to zwykle śmiechem, ale kto wie, czy ta chęć udowodnienia na przekór wszystkim, że jest najlepszy, nie spowoduje u niego nazbyt agresywnej jazdy.

Nicki Pedersen to postać nietuzinkowa światowego speeway'a. Niezwykle utytułowany, zdecydowanie bardziej doświadczony od Holdera. Trzykrotny czempion, który smakował już największych sukcesów w żużlu. Duńczyk w tym sezonie ani razu nie prowadził w klasyfikacji cyklu. Ba, każdą okazję do wyjścia na czoło, marnował albo na skutek wykluczeń albo niespodziewanych porażek, jak chociażby ta w Vojens ze swoim młodszym rodakiem, Michaelem Jepsenem Jensenem.

"Power" to także jeżdżący dynamit, który przez swój agresywny styl jazdy potracił w tym sezonie kilka punktów. Nie jest tajemnicą, że Nicki Pedersen nie zawsze potrafi panować nad nerwami. Emocje i ogromna chęć zdobycia kolejnego tytułu mistrza świata - tym samym wyrównanie wyczynu Hansa Nielsena - może zgubić 35-latka. Swój pierwszy tytuł Pedersen wywalczył niespodziewanie, dystansując w ostatnim turnieju Jasona Crumpa. Wówczas jednak jechał na luzie, bo niewielu na niego liczyło. Kolejne dwa tytuły Pedersen wywalczył z ogromną łatwością, bijąc na głowę wszystkich rywali. To złoto - jeśli je wywalczy - będzie z pewnością smakować wyjątkowo. Raz, że będzie po dłuższej przerwie, a dwa - po niesamowitym pościgu rywali w trakcie całego sezonu. Pytanie tylko, czy Pedersen wytrzyma presją, którą siłą rzeczy sam sobie narzuca przez ogromną ambicję i chęć zwycięstwa?

Tak czy owak szykują się nam w sobotni wieczór na Motoarenie wielkie emocje. Bukmacherzy więcej szans na tytuł dają Chrisowi Holderowi. Za każdą postawioną na Australijczyka złotówkę płacą 1,75. Kurs na Nickiego Pedersena to 1,95. Jedno jest pewne - któryś z nich na Motoarenie będzie niepocieszony. Jeśli wygra Holder, to Nicki Pedersen na drugim stopniu podium będzie robił dobrą minę do złej gry, w głębi serca przeżywając porażkę. Jeśli tytuł zdobędzie Pedersen, uśmiech Holdera na "pudle" będzie z pewnością szczerszy, bo to jego pierwszy krążek w GP w karierze, ale z drugiej strony stracona szansa na złoto może wywołać rozczarowanie.

Chris Holder
ur.24.09.1987
Największe sukcesy: dwukrotny wicemistrz świata juniorów, czterokrotny Mistrz Australii, trzykrotny srebrny medalista Drużynowego Pucharu Świata
Sezony w GP: 3
Turnieje GP: 33
Zwycięstwa w GP: 3
Punkty w GP:  342
Wyścigi w GP: 188
Finały GP: 9
Najwyższe miejsce w klasyfikacji końcowej: 8

Nicki Pedersen
ur.02.04.1977
Największe sukcesy: trzykrotny indywidualny mistrz świata, trzykrotny zdobywca Drużynowego Pucharu Świata, siedmiokrotny mistrz Danii
Sezony w GP:12
Turnieje GP: 120
Zwycięstwa w GP: 13
Punkty w GP: 1446
Wyścigi w GP: 689
Finały GP: 49
Najwyższe miejsce w klasyfikacji końcowej: 1 (3x)

Czy wyluzowany Chris Holder będzie tym, który zdetronizuje z mistrzowskiego tronu Grega Hancoka?
Czy wyluzowany Chris Holder będzie tym, który zdetronizuje z mistrzowskiego tronu Grega Hancoka?
Źródło artykułu: