Po serii słabszych występów "Chudy" odniósł zwycięstwo w niedawnym Grand Prix Skandynawii. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatu osiągniętego w Malilli. To była jedna z tych dobrych nocy. Mieliśmy szczęście tego dnia i musieliśmy po prostu trzymać tempo - powiedział Gaszyński
Słabsza forma Golloba natychmiast wywołała falę nieprzychylnych mu opinii, głoszących, że może on już sezon 2012 spisać na straty. - Team Tomasza Golloba nigdy się nie poddaje - nawet kiedy nie idzie, pracujemy i liczymy na poprawę. Choć mieliśmy kilka nieudanych imprez w lidze i Grand Prix w tym sezonie, wciąż pozostajemy optymistami. Znamy swoje cele i staramy się je realizować - powiedział menedżer byłego mistrza świata.
Polak traci obecnie 9 punktów do zajmującego 3. miejsce w klasyfikacji cyklu Nickiego Pedersena. Czy ma zatem jeszcze szanse na brąz? - Zobaczymy, co się stanie. Pozostały jeszcze dwie rundy i 48 punktów do zdobycia. Dopóki będzie to matematycznie możliwe, dopóty będziemy powtarzać, że jest taka możliwość Tomasz może zdobyć 48 "oczek", ale wszystko zależne jest też od zawodników z czołówki i tego, co oni zrobią. To nie tylko Chris Holder i Greg Hancock. Antonio Lindbaeck ma fantastyczny koniec sezonu od zawodów w Terenzano - zakończył Gaszyński.