Leon Madsen dla SportoweFakty.pl: Brak finału będzie dla nas dużą katastrofą

Półfinałowy mecz EE z Unibaksem był dla Leona Madsena powrotem do składu Azotów Taruonu Tarnów. Jak się okazało, absencja Duńczyka spowodowana zabiegiem nie wpłynęła negatywnie na jego dyspozycję.

Sympatyczny Skandynaw był bardzo zadowolony ze swoich dziewięciu punktów okraszonych dwoma bonusami. Sen z powiek spędzała mu tylko niska zaliczka przed rewanżem. "Jaskółki" będą bronić na MotoArenie sześciu "oczek". - Indywidualnie jestem zadowolony, ale sześć punktów przewagi to zdecydowanie za mało. Bez dwóch zdań powinniśmy wygrać większą ilością punktów. Teraz wiemy tyle, że w niedzielę czeka nas co najmniej tak samo ciężki pojedynek jak ten w Tarnowie. Wszystko może się zdarzyć jeśli jeden zawodnik będzie miał słabszy dzień - tłumaczy i od razu dodaje: - To będzie olbrzymia katastrofa jeśli po tak wyśmienitym sezonie nie dostaniemy się do finału. Wydaje mi się, że większa presja będzie na nas, ale mam nadzieję, że to będzie nasz dzień i pokonamy Toruń.

Przeżywający kapitalny sezon Madsen liczy, że do grodu Kopernika wybiorą się także najzagorzalsi sympatycy klubu z Małopolski. Choć nie są wpisani do programu zawodów, to nierzadko w "Jaskółczym Gnieździe" nazywa się ich ósmym zawodnikiem w talii Marka Cieślaka. - Chłopaki w Toruniu wyglądają jakby poczuli krew i byli pewni zwycięstwa. To jednak nie koniec i zapewniam naszych fanów, że mobilizacja na rewanż będzie maksymalna. Zrobimy wszystko, by "Jaskółki" miały finał w tym roku. Mam nadzieję, że z Tarnowa przyjadą za nami także kibice, którzy będą nas dopingować w tej ciężkiej walce - prosi.

W ostatnich tygodniach 24-latek z Velje przeżywał spore kłopoty zdrowotne. Najpierw podczas DPŚ w Malilli w jednym z upadków ucierpiała jego ręka. Teraz przez kłopoty z układem pokarmowym musiał opuścić kończący fazę zasadniczą mecz we Wrocławiu z tamtejszym Betardem Spartą. A wszystko dlatego, że te drugie dolegliwości skończyły się szybkim zabiegiem. - Wróciłem do ścigania już w ubiegły piątek, zatem był czas na "rozjeżdżenie się" po zabiegu. Nie będę jednak ukrywał, że odczuwam jeszcze te problemy z żołądkiem, ale na szczęście ból jest coraz mniejszy. Z każdym dniem jest lepiej i na Toruń będę gotowy - zapewnia.

Komentarze (103)
avatar
sympatyk zuzla
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leon masz rację że tyle oczek to troszkę mało. To nie runda zasadnicza lecz pół finał.Można było wygrać wyżej w Tarnowie jak byście parę startów nie przespali i nie dali się wyprzedzić to by z Czytaj całość
avatar
RECON_1
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wystarczy ze zrobisz wynik jak ostanio w Danii, Vacul niech dolozy z 8pkt, Hancock i Koldi po 11 plus 8 Janowskiego 6 i 2 Jamroga i jest elegancko:) 
avatar
karlosStal
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ja tam kibicuje Aniołom, z dwóch powodów
- będzie bliżej na wyjazd finałowy (do tego pierwszy mecz na wyjezdzie)
- po drugie chciałbym widziec minę "pana złote ręce" po przegranym meczu, i to j
Czytaj całość
Greg-Tarnów
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaskółki we wszystkich meczach na wyjazdach zdobywały od 41 do 50 punktów.Widać więc że jesteśmy drużyną groźną na każdym torze. 
avatar
Apator Fan
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gospodarze są obecnie lepszą drużyną, jeżeli weźmiemy pod uwagę dyspozycję poszczególnych zawodników. Kluczem będzie postawa juniorów. Jeśli Pulczyńscy powtórzą ostatnie mecze na Motoarenie i z Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści