Słodko-gorzkie zwycięstwo - relacja z finału Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów

Reprezentacja Polski bez najmniejszych problemów pokonała rywali i wywalczyła złoto DMŚJ. Okupione ono został jednak kontuzją Bartosza Zmarzlika, który w wyniku upadku doznał złamania nogi.

Zarówno trener Marek Cieślak, jak i zawodnicy nie ukrywali, że celem biało-czerwonych był złoty medal. Nie brakowało nawet głosów mówiących, że złoto może Polakom odebrać tylko i wyłącznie wyjątkowo niekorzystny zbieg okoliczności. Nic takiego jednak nie nastąpiło. "Orły" wręcz zdominowały rywali, a najlepszym tego dowodem jest 15 biegowych zwycięstw.

Pierwszy bieg padł łupem Darcy'ego Warda, dzięki czemu kibice mieli nadzieję na obejrzenie emocjonujących zawodów. Chwilę później nastąpiła jednak zwycięska seria biało-czerwonych, którzy dość brutalnie "sprowadzili na ziemię" rywali.

W większości gonitw Maciej Janowski i spółka odnosili łatwe zwycięstwa. Jeśli któryś z Polaków słabiej wystartował, to wyprzedzał rywali na trasie. Tak było m.in. w przypadku pojedynku "Magica" z Wardem, kiedy to aktualny mistrz świata juniorów "połknął" na trasie byłego czempiona. Wspomnieni zawodnicy byli zresztą najlepszymi aktorami sobotniego widowiska. Janowski był poza zasięgiem pozostałych, Australijczyk przegrał tylko raz. W pamięci pozostanie m.in. jego piękna walka z Przemysławem Pawlickim który w ferworze walki zahaczył o bandę, musiał ratować się przed upadkiem i stracił prowadzenie.

"Przemo" zanotował bardzo udany występ, podobnie jak wszyscy jego koledzy. - Tylko nieszczęście mogło nam odebrać wygraną. Nasi zawodnicy po prostu prezentują wyższy poziom, niż rywale - powiedział Marek Cieślak.

- Wiedzieliśmy, że będą to bardzo ciężkie zawody. Polacy byli dziś poza zasięgiem - przyznał Ward. Druga lokata "Kangurów" nie była zagrożona ani przez moment. Lidera dzielnie wspierali Nick Morris i Dakota North, którzy stoczyli z rywalami kilka ładnych pojedynków.

Walka o brązowy medal była wyrównana do połowy zawodów. Rosjanie, typowani na czarnego konia turnieju, bardzo rozczarowali. Obrońcy tytułu mieli wyraźne problemy ze spasowaniem motocykli. Braki sprzętowe próbowali naprawiać ambicją. Władimir Borodulin czy Andriej Kudriaszow dzielnie walczyli z rywalami, ale to było zbyt mało, aby myśleć chociażby o najniższym stopniu podium.

Agresywna jazda Rosjan zakończyła się zresztą fatalnie. To właśnie Kudriaszow wpadł na Bartosza Zmarzlika w XIX wyścigu. Obaj zawodnicy z impetem uderzyli w dmuchaną bandę, solidnie ją przy okazji uszkadzając. Winowajca szybko wstał z toru, jednak dla Polaka zawody zakończyły się złamaniem lewej nogi. Kiedy jego koledzy odbierali złote medale, on przechodził szczegółowe badania. - Szkoda, że Bartek nie mógł być z nami. Mam nadzieję, że medal szybko do niego trafi, a na świętowanie tego sukcesu przyjdzie czas po sezonie - mówił Janowski.

Skandynawowie przyjechali do Gniezna osłabieni brakiem Andersa Mellgrena i przede wszystkim Dennis Andersson. - Brak tych zawodników był widoczny. Ciężko walczyć bez swojego lidera. Próbowaliśmy gonić Australię, ale szybko nam uciekła - komentował Pontus Aspgren. Dodatkowo w czasie zawodów Szwedzi stracili Oliver Berntzon. Filigranowy zawodnik upadł na prowadzeniu XII biegu, a na niego wpadli jeszcze Zmarzlik (który wcześniej "leżał" w pierwszej odsłonie tego biegu po faulu Alexa Daviesa) i Borodulin. Dwaj ostatni szybko wstali z toru, jednak prowodyr całego zajścia opuścił go w karetce. Podróż do szpitala nie była konieczna, ale prawa noga zawodnika ucierpiała na tyle, że więcej na torze się nie pojawił.

Sobotnie zawody nie były z pewnością widowiskiem porównywalnym chociażby z Drużynowym Pucharem Świata. Kibice mogli jednak obejrzeć sporo ładnych akcji i choć kwestia miejsc na podium wyjaśniła się dość szybko, to zdecydowanie wychodzili oni ze stadionu zadowoleni. Polska reprezentacja odzyskała miano najlepszej drużyny do lat 21 po dwóch latach przerwy i powetowała słaby występ kadry seniorów. Gniezno z kolei zorganizowało kolejną dużą imprezę. Miejscowi działacze po raz kolejny udowodnili, że organizacyjnie nic Lechmie Startowi nie brakuje do najlepszych klubów w kraju.

I. Polska - 61 pkt.
1. Patryk Dudek - 13 (2,3,3,3,2)
2. Maciej Janowski - 15 (3,3,3,3,3)
3. Tobiasz Musielak - 12 (3,2,2,2,3)
4. Przemysław Pawlicki - 13 (3,3,2,3,2)
5. Bartosz Zmarzlik - 8 (3,2,3,-,-)

II. Australia - 44 pkt.
1. Darcy Ward - 14 (3,3,2,3,3)
2. Nick Morris - 11 (2,1,3,2,3)
3. Dakota North - 8 (1,1,1,2,3)
4. Alex Davies - 5 (0,3,w,0,2)
5. Sam Masters - 6 (1,0,2,2,1)

III. Szwecja - 26 pkt.
1. Jacob Thorsell - 5 (1,w,3,w,1,0)
2. Oliver Berntzon - 2 (1,1,w,-,-)
3. Mathias Thoernblom - 0 (0,0,0,0,-)
4. Pontus Aspgren - 10 (1,2,1,3,1,2)
5. Anton Rosen - 9 (2,2,1,1,2,1)

IV. Rosja - 17 pkt.
1. Andriej Kudriaszow - 3 (d,2,1,0,w,-)
2. Siergiej Karaczincew - 1 (d,-,0,1,w)
3. Władimir Borodulin - 6 (2,0,2,1,1,0)
4. Ilia Czałow - 5 (2,0,1,0,2)
5. Witalij Biełousow - 2 (0,1,0,1,0)

Bieg po biegu:
1. (64,98) Ward, Dudek, Thorsell, Kudriaszow (d/s)
2. (63,88) Janowski, Morris, Berntzon, Karaczincew (d2)
3. (65,53) Musielak, Borodullin, North, Thoernblom
4. (64,43) Pawlicki, Czałow, Aspgren, Davies
5. (64,44) Zmarzlik, Rosen, Masters, Biełousow
6. (65,53) Davies, Musielak, Biełousow, Thorsell (w/su)
7. (64,70) Pawlicki, Kudriaszow, Berntzon, Masters
8. (65,12) Ward, Zmarzlik, Kudriaszow, Thoernblom
9. (65,25) Dudek, Aspgren, Morris, Borodullin
10. (65,12) Janowski, Rosen, North, Czałow
11. (66,30) Thorsell, Pawlicki, North, Karaczincew
12. (66,23) Zmarzlik, Borodullin, Berntzon (w/su), Davies (w/su)
13. (65,82) Dudek, Masters, Czałow, Thoernblom
14. (65,40) Janowski, Ward, Aspgren, Biełousow
15. (66,30) Morris, Musielak, Rosen, Kudriaszow
16. (66,51) Janowski, Masters, Borodullin, Thorsell (w/u)
17. (66,03) Ward, Musielak, Rosen, Czałow
18. (66,85) Pawlicki, Morris, Biełousow, Thoernblom
19. (66,51) Aspgren, North, Zmarzlik (u/ns), Kudriaszow (w/su)
20. (66,44) Dudek, Rosen, Karaczincew, Davies
21. (66,20) Morris, Czałow, Thorsell, Zmarzlik (ns)
22. (66,38) North, Dudek, Aspgren, Biełousow
23. (66,50) Janowski, Davies, Borodullin, Thorsell
24. (65,80) Musielak, Aspgren, Masters, Karaczincew (w/u)
25. (66,30) Ward, Pawlicki, Rosen, Borodullin

NCD: Maciej Janowski (Polska) – 63,88 sek. (w 2. wyścigu)
Sędzia: Christian Froschauer (Niemcy)
Widzów: 2420 sprzedanych biletów (+1371 karnetów)

Komentarze (49)
avatar
Stanko
2.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O co chodzi z tą frekwencją?? NASZ stadion ma ok.9500 miejsc.Stadion na meczu z Gtż był szczelnie zapełniony.W Tygodniku Żużlowym napisali że było 10 000 widzów,czylijak naprawdziwo.A na SF że Czytaj całość
avatar
dadi2000
2.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ZAPRASZAM NA BLOGA, GDZIE NAPISAŁEM, CO SĄDZĘ O BRAKU RELACJI W TV. 
avatar
Start Gniezno forever
2.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A co wy macie do Musielaka? Przecież dobrze pojechał. 
avatar
HAna
2.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Przemo" zanotował bardzo dobry występ - powiedział trener Marek Cieślak. Panie TRENERZE a PIOTREK ? Obiecanki cacanki ..... 
Wasiek1994
2.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe gdzie jest night ze swoim wpisem po co Musielak w kadrze.