- Nie ma co do tego wracać. Liczy się wynik zespołu i na tym się skupmy. Wykonaliśmy plan minimum i mamy play-off. Teraz niech będzie pełna koncentracja na tym co przed nami. Mamy dwa tygodnie przerwy do pierwszego meczu półfinałowego. Jedziemy z sąsiadami z północy, więc smaczku jeszcze doda ta rywalizacja między Gorzowem a Zieloną Górą. Cieszymy się bardzo z miejsca w play-off, gdyż nie była to łatwa runda. Trzeba było dać z siebie wszystko, żeby dalej awansować - skomentował kapitan Falubazu.
Stelmet Falubaz spotka się w fazie półfinałowej z gorzowską Stalą. Czy Protasiewicz nie wolałby jeździć tego mecz z Tarnowem? - Obie drużyny mają podobną siłę rażenia. Są na pewno faworytami tych rozgrywek. Jeśli komukolwiek udałoby się wygrać w dwumeczu z Gorzowem czy Tarnowem to będzie to wielki sukces. My na chwilę obecną musimy się pozbierać jeśli chodzi o sprzęt, maksymalnie przygotować, potrenować, dobrać optymalne warunki torowe i dać z siebie wszystko, bo ten pierwszy mecz będzie dla nas szalenie ważny - przyznał "PePe".
Czy zdaniem kapitana drużyny spod znaku Myszki Miki trzecie miejsce jest tym na co stać Falubaz w tym sezonie? - Wydaje mi się, że to jest maksimum możliwości na chwilę obecną - zakończył.